WSM Warunki pracy i działalność ogólna Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w 1938 r. [1939]

Uchwalając program pracy na rok 1938, Walne Zgromadzenie Delegatów Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (WSM) postanowiło, zgodnie z dotychczasową tradycją Spółdzielni, rzutować w przyszłość, nie rezygnować z nakładanych na naszą organizację potrzebami życia robotniczego obowiązków, a jednocześnie wskazywać właściwe i zupełnie możliwe przy przychylnym ustosunkowaniu się władz państwowych i gminy do spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego, drogi realizacji zakreślonego programu pracy.

Te potrzeby życia robotniczego na odcinku wchodzącym w zakres działalności spółdzielczości mieszkaniowej zostały jasno, treściwie i wyraźnie sformułowane w rezolucjach Pierwszego Polskiego Kongresu Mieszkaniowego w grudniu 1937 roku. Rezolucje te przyjęte zostały bądź jednomyślnie, bądź ogromną większością głosów uczestników Kongresu, reprezentujących zarówno wszystkie organizacje i osoby praktycznie działające w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego, jak i tych, których potrzeby ma zaspakajać budownictwo mieszkań społecznie najpotrzebniejszych.

Nakreślony przez WSM program pracy zakładał w swych skromnych i ostrożnych przewidywaniach, że uchwały Kongresu przynajmniej częściowo przyczynią się do rozszerzenia budownictwa mieszkań robotniczych w Warszawie, że kredyty Towarzystwa Osiedli Robotniczych (TOR) zostaną skierowane w większym stopniu do budownictwa spółdzielczego i nasza gotowość organizacyjna i doświadczenie na tym polu znajdzie właściwe zrozumienie.

Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę, że akcja ogólna, która doprowadziła do uchwał Pierwszego Polskiego Kongresu Mieszkaniowego i rozbudziła szerokie zainteresowania pracowniczego ruchu zawodowego dla sprawy mieszkaniowej, będzie musiała być wytrwale i konsekwentnie kontynuowana i że rola WSM w tej akcji nie skończyła się i nie skończy. Nie spodziewaliśmy się jednak, że przeciwko budownictwu społecznemu zostanie zorganizowana tak mocna kontrakcja, że realizacja uchwał Kongresu będzie paraliżowana i odraczana, że da ona tak małe wyniki praktyczne, że faktycznie sprowadzi się w 1938 r. do podniesienia kredytów na budownictwo TOR z 10 na 12 milionów złotych, wobec dalszego utrzymania kredytów na budownictwo dla ludzi zamożnych, budownictwo obliczone na zysk i spekulację w sumie więcej niż dwukrotnie wyższej (28,5 milionów zł), nie licząc kilkakrotnie wyższych dopłat pośrednich ze Skarbu Państwa w formie ulg podatkowych. Również i w samym podziale kredytów TOR z części przeznaczonej dla Warszawy, reprezentowane przez WSM budownictwo spółdzielcze zostało uwzględnione nad wyraz skromnie: zamiast pożyczki na wykończenie całej IX kolonii, otrzymała WSM tylko 246 000 złotych na tzw. drugą serię mieszkań w budynku A, z tym, że pozostałe 76 mieszkań ograniczonej tylko do trzech zamiast czterech budynków IX kolonii będzie kredytowane w roku następnym. Na wykończenie domu społecznego na Rakowcu otrzymaliśmy 29 000 złotych.

Akcja WSM o realizację uchwał Kongresu Mieszkaniowego oparła się z natury rzeczy przede wszystkim na Związku Spółdzielni i Zrzeszeń Pracowniczych R.P., jako centrali rewizyjnej spółdzielni mieszkaniowych. Już na ogólnokrajowej konferencji spółdzielni mieszkaniowych, która odbyła się we Lwowie 12 grudnia 1937 roku, zostały przyjęte jednogłośnie wnioski opracowane z inicjatywy delegatów naszej Spółdzielni w sprawie walki z klęską mieszkaniową, skierowania działalności TOR na drogę ściślejszej współpracy ze spółdzielczością mieszkaniową itp. Wnioski te, uchwalone następnie przez Zjazd Spółdzielni i Zrzeszeń Pracowniczych, stały się bodaj jedynym pozytywnym dorobkiem tego Zjazdu.

Bezpośrednio po Kongresie staraliśmy się usilnie, by Związek podjął energiczną akcję o realizację swych postulatów.

Ułatwiało tę akcję szczegółowe i staranne opracowanie i przedstawienie dorobku spółdzielczości mieszkaniowej w specjalnym wydawnictwie monograficznym, przygotowanym na Kongres. W monografii zanalizowane zostały dotychczasowe doświadczenia, możliwości organizacyjne i finansowe oraz gotowość robotniczych spółdzielni mieszkaniowych do podjęcia zadania budowy mieszkań społecznic najpotrzebniejszych.

Niestety, Związek poza akcję papierową, sprowadzającą się do złożenia memoriałów władzom państwowym, nie wyszedł. Nie wpłynął również praktycznie na władze Towarzystwa Osiedli Robotniczych, aby zmieniły one swoje stanowisko daleko posuniętej rezerwy zarówno w stosunku do finansowania spółdzielni mieszkaniowych, jak i oddawania im w administrację osiedli budowanych we własnym zakresie.

Konferencja ogólnokrajowa spółdzielni mieszkaniowych w Poznaniu, zmuszona była w dniu 12 grudnia 1938 roku stwierdzić bezskuteczność akcji Związku w tej najbardziej żywotnej dla spółdzielczości mieszkaniowej sprawie.

W powołanej z początkiem roku sprawozdawczego przez Ministra Skarbu Komisji Rozbudowy Miast, jako organie opiniodawczym w zakresie polityki popierania budownictwa mieszkaniowego, brał udział przedstawiciel WSM jako zastępca delegata z ramienia Związku Spółdzielni i Zrzeszeń Pracowniczych. Komisja obradowała i prowadziła swoje prace pod kierownictwem Prezesa Rady Nadzorczej Banku Gospodarstwa Krajowego. I tutaj jednak BGK, patronujący przede wszystkim budownictwu prywatnemu dla ludzi zamożnych, oraz delegaci rządowi nie spieszyli się z nadaniem pracom Komisji charakteru praktycznego i skutecznego dla zmiany programu budownictwa mieszkaniowego w 1938 roku. W najbardziej istotnej sprawie budownictwa społecznie najpotrzebniejszego delegat Związku (reprezentujący spółdzielnie mieszkaniowo-budowlane) zajmował stanowisko odmienne od naszego przedstawiciela osłabiając w ten sposób akcję o realizację postulatów kongresowych.

Bliską natomiast współpracę zarówno w Komisji Rozbudowy Miast, jak i w akcji ogólnej o rozszerzenie ram budownictwa społecznie najpotrzebniejszego, utrzymywaliśmy z Polskim Towarzystwem Reformy Mieszkaniowej.

PTRM ogłosiło drukiem sprawozdanie z Pierwszego Polskiego Kongresu Mieszkaniowego i wydało również dla organizacji współuczestniczących w organizacji Kongresu szczegółowy stenogram obrad, będący bardzo ważnym dokumentem dla oświetlenia etapów walki z nędzą mieszkaniową w Polsce. Ze swej strony ogłosiliśmy szczegółowe sprawozdanie prac Kongresu – omawiając specjalnie realność programu Świata Pracy na łamach „Życia W.S.M.” i pomagając w spopularyzowaniu tego programu wśród działaczy robotniczych i w organizacjach zawodowych przez wydanie oddzielnej broszury Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego.

Podjęliśmy akcję o bezpośredni udział związków zawodowych w organizacji finansowania budownictwa mieszkań robotniczych, opracowując zasady stworzenia specjalnego Funduszu Budowy Tanich Mieszkań i Domów Ludowych, który gromadziłby środki z wywalczonych od pracodawców w akcjach zarobkowych świadczeń na ten cel. Realizacja tego rodzaju Funduszu została już zapoczątkowana przez Oddział Warszawski Związku Robotników Budowlanych.

W roku sprawozdawczym zapoczątkowane zostało stopniowe przywracanie samorządu w gminach miejskich Polski. W grudniu odbyły się wybory do Rady Miejskiej w Warszawie. Wykorzystaliśmy tę okazję dla przypomnienia ustawowych uprawnień i obowiązków miast w zakresie walki z klęską mieszkaniową. WSM jako taka rzecz prosta nie organizowała akcji wyborczej. Spełniając jednak wiele funkcji w zastępstwie gminy i mając bardzo wiele spraw, których pomyślne rozstrzygnięcie zależy od ustosunkowania się władz miejskich, sformułowała zadania samorządu w dziedzinach związanych z życiem i rozwojem spółdzielczości mieszkaniowej.

Ze środowiska naszego weszło do samorządu stolicy stosunkowo liczne grono radnych (11 członków WSM). Poprzednio jeszcze w lutym 1938 roku postulaty praktyczne Spółdzielni pod adresem władz stolicy zostały przedstawione w obszernym memoriale Prezydentowi Miasta. Kilkakrotne konferencje w ciągu roku i zwiedzenie Osiedli WSM przez Prezydenta Starzyńskiego doprowadziły do częściowego uwzględnienia naszych postulatów. Miasto umorzyło nam pożyczkę, udzieloną w latach 1926 i 1927 na budowę I i II kolonii w kwocie ok. 149 000 zł., skreśliło odsetki od zaległych opłat za wodę, zbonifikowiło ostatecznie opłaty inspekcji budowlanej, zgodziło się na wybudowanie kosztem gminy rurociągu kanalizacyjnego na Rakowcu. Ul. Mościckiego przy IX kolonii została oddana pod opiekę Spółdzielni z nadaniem jej charakteru ulicy wewnętrznej w połączeniu z zieleńcami i takimi urządzeniami dla mieszkańców, jak piaskownice, ławki, placyki dla dzieci itp. Uzyskaliśmy zatwierdzenie nowego projektu regulacji terenów pomiędzy koloniami II, III i V, uwzględniające wydzielenie odpowiedniego placu pod budowę gmachu Szkół Spółdzielczych i przeznaczenie terenu pomiędzy ul. Ustronie i Filarecką na skwer i boiska szkolne.

Skwer ten łącznie z ul. Ustronie otrzymał nazwę ulicy i placu Teodora Toeplitza. Kosztem miasta ma być ustawiony na wprost II kolonii i na tle gmachu Szkół Spółdzielczych kamień pamiątkowy ku czci Teodora Toeplitza, niezmordowanego działacza sprawy mieszkaniowej, w miejscu i otoczeniu najbliższym Jego wielkiemu Sercu.

Zapoczątkowane zostało urządzenie ulic Osiedla Żoliborskiego, włączone do planu inwestycyjnego 1939 roku; wyrażona zgoda na przeznaczenie odpowiedniego terenu na zachód od IX kolonii pod nasz Ośrodek Ogrodniczy.

Najbardziej oporne w stosunku do postulatów WSM okazało się Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, na rzecz którego inwestowaliśmy na Żoliborzu z górą 200 tys. złotych. W dalszym ciągu ponosić musieliśmy koszty inwestowania nowych kanałów i linii wodociągowych na ul. Mościckiego i Sierpeckiej, w dalszym ciągu nie korzystaliśmy z żadnych ulg w opłatach za wodę i kanały, również poważną troską Spółdzielni było niepomiernie wysokie obciążenie za sprzątanie ulic, wymierzone przez Zakład Oczyszczania Miasta. Władze miejskie odmówiły nam zasadniczej pomocy terenowej, niezbędnej dla przygotowania budowy dalszych Osiedli, nie udzieliły bezpośredniego i aktywnego poparcia w przydziale kredytów TOR, nie zawarły umów patronalnych na rzecz swych pracowników, pomimo usilnych zabiegów w tej sprawie Związku Zawodowego Pracowników Komunalnych i Instytucji Użyteczności Publicznej.

Nie udało nam się również uzyskać potrzebnej pomocy kredytowej na niezbędną rozbudowę i doinwestowanie naszej centralnej kotłowni, pralni i kąpieliska na Żoliborzu. Zakreślony w granicach naszych możliwości organizacyjnych i przygotowania, plan inwestycyjno-budowlany 1938 roku wykonaliśmy zaledwie w 29%, natomiast tzw. mały program inwestycyjny, uwzględniający tylko najbardziej pesymistyczne przewidywania, został przekroczony o 30% dzięki uzyskaniu możliwości wybudowania 36 nowych mieszkań drugiej serii w IX kolonii na Żoliborzu.

Bardzo poważne trudności finansowe Społecznego Przedsiębiorstwa Budowlanego postawiły w roku sprawozdawczym na porządku sprawę dalszego utrzymania naszej instytucji – aparatu techniczno-budowlanego. Trudności finansowe wynikły wskutek oddłużenia kosztem SPB dwóch spółdzielni – członków Przedsiębiorstwa Krakowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i Powszechnej Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie, oraz niesłusznych pretensji władz podatkowych, traktujących SPB na równi z przedsiębiorstwami prywatnymi. Na Walnym Zgromadzeniu Członków SPB, poparci przez Związek Zawodowy Pracowników Kolejowych i MSSO, przeprowadziliśmy uchwałę o utrzymaniu instytucji, w ciągu 10 lat służącej skutecznie społecznemu budownictwu mieszkaniowemu i posiadającej również wielkie znaczenie dla Związku Robotników Budowlanych.

Wszyscy członkowie SPB zadeklarowali lojalnie podniesienie czterokrotne funduszu udziałowego, dostarczając w ten sposób kapitału obrotowego na dalsze prowadzenie Przedsiębiorstwa. Fundusz zasobowy (społeczny) SPB został zużytkowany na przeprowadzenie oddłużenia wspomnianych spółdzielni.

Współpraca z SPB dała w roku sprawozdawczym bardzo dobre rezultaty, a przeprowadzenie w ciągu 5 miesięcy budowy drugiej serii mieszkań w IX kolonii można uznać za poważne osiągnięcie, dające nam również oszczędność finansową około 9 tysięcy zł w stosunku do przewidzianego umową kosztorysu budowy, opartego na cenach pierwszej serii robót.

Dzięki uzyskaniu przez SPB robót od kilku większych instytucji społecznych (Związek Straży Pożarnych, Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych) i prowadzeniu budowy dla Związku Zawodowego Kolejarzy w Pruszkowie zwiększył się poważnie w roku sprawozdawczym stan zatrudnienia robotników przez Przedsiębiorstwo, co wpłynęło z kolei na zwiększenie rozmiarów warsztatu zarobkowego, jaki stanowią dla członków WSM współpracujące z naszą Spółdzielnią instytucje.

Z dokonanego obliczenia pojemności tego warsztatu wynika, że w roku 1938 WSM i współdziałające z nią instytucje zatrudniły 162 robotników i 106 pracowników umysłowych spośród członków WSM i mieszkańców naszych Osiedli. Znaczna część tych osób zatrudniona była dorywczo lub sezonowo, w sumie jednak ogólna kwota wypłaconych wynagrodzeń za pracę wyniosła za cały rok sprawozdawczy ponad 549 tysięcy złotych, wobec 453 tysięcy w roku 1937. Sumy te są świadectwem rozwoju instytucji jako wielkiej również spółdzielni pracy.

W gospodarce eksploatacyjnej WSM osiągnęliśmy całkowite zrównoważenie wpływów z wydatkami. Wobec ostatecznego odmówienia przez Ministerstwo Skarbu dodatkowego oddłużenia Spółdzielni o sporny jeszcze jeden milion złotych, zmuszeni zostaliśmy do zaniechania rewizji czynszów w 1 kolonii – w związku z obciążeniem lokatorów podatkiem lokalowym – i położenia nacisku na zmniejszenie opłat pobieranych łącznie z komornym (akcja doraźnej pomocy, ogrzewanie centralne). Wcześniejsze oddanie do użytku mieszkań w IX kolonii ułatwiło to zadanie i pozwoliło podnieść wpływy netto z Osiedla Żoliborskiego o prawie 33 tys. złotych w stosunku do sumy preliminowanej w budżecie. Uzyskaliśmy w ten sposób możność właściwej amortyzacji urządzeń centralnej kotłowni i pralni, wydzielonych z ogólnej wartości budynków i niezbędnego zwiększenia kosztów obsługi pożyczek BGK.

Gospodarkę eksploatacyjną Osiedla na Żoliborzu zamknęliśmy nadwyżką zł 2489,17.

Trochę gorzej wypadło zamknięcie rachunków Osiedla na Rakowcu. Zabrakło nam tutaj około 1300 złotych na działalność społeczno-wychowawczą, która musiała sprostać stawianym jej przez mieszkańców wymaganiom. Brak ten spowodował konieczność uchwały o podniesieniu o jedną złotówkę miesięcznie opłat pobieranych na Fundusz Społeczno-Wychowawczy od lokatorów pierwszej i drugiej serii mieszkań.

Dopłata eksploatacyjna do gospodarki w budynku społecznym (pralnia, kąpielisko, lokale społeczne) została zrównoważona oszczędnościami na wydatkach administracyjnych.

Rachunek ogólny strat i nadwyżek oraz bilans za rok 1938 zamknęliśmy po raz pierwszy czystą nadwyżką w kwocie zł 2797,17.

Wszystkie zobowiązania Spółdzielni znajdują całkowite i realne pokrycie w jej majątku.

Suma należności wątpliwych i reklamowanych uległa dalszemu zmniejszeniu o 149 tys. złotych wskutek ostatecznego i formalnego umorzenia przez gminę m. st. Warszawy pożyczki zaciągniętej w latach 1926 i 1927. Pozostała kwota należności wątpliwych i reklamowanych (l28 709 zł) znajduje całkowite zabezpieczenie w odpowiedniej rezerwie po stronie biernej bilansu.

Fundusze własne i amortyzacyjne łącznie z wkładami i patronalnymi i zobowiązaniami długoterminowymi równoważą w sumie wartość bilansową majątku stałego WSM.

Formalne przeprowadzenie konwersji pożyczek budowlanych i podlegającej również konwersji pozostałej kwoty zaległości odsetkowych z lat dawnych (ok. 467 zł) odłożył Bank Gospodarstwa Krajowego do roku 1939.

Pomiędzy sumą zobowiązań krótkoterminowych a majątkiem płynnym Spółdzielni pozostała rozpiętość tylko około 140 tys. złotych, którą powinno usunąć skreślenie przez Zarząd Miejski należności Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji m. st. Warszawy, wynikłej z tytułu inwestowania przez WSM urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych na Żoliborzu. Oddłużenie to uważamy za naturalne wyrównanie niesprawiedliwych obciążeń WSM, pełniącej w zastępstwie gminy wytrwale i w sposób ciągły obowiązki, wynikające z ustawy o rozbudowie miast.


Powyższy tekst to rozdział „Sprawozdania Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej z działalności w roku 1938”, Wydawnictwo WSM, Warszawa 1939. Od tamtej pory nie był wznawiany, ze zbiorów Remigiusza Okraski, na potrzeby Lewicowo.pl przygotował Piotr Kuligowski.  

Tekst ukazał się wcześniej na portalu Lewicowo.pl.