Stosunek socjalizmu do spółdzielczości ulegał przeobrażeniom. Przede wszystkim spółdzielczość zaczęła rozwijać się wcześniej, niż ruch socjalistyczny. Wszak początki ruchu spółdzielczego sięgają 1844 r. (spółdzielnia angielskich tkaczy w Rochdale). Po drugie, spółdzielczość traktowano przez długi czas jako organizację nie mającą w sobie momentu klasowego – widziano w jej założeniu gospodarczym raczej cechę drobnomieszczańską. Zwłaszcza, że w wielu ośrodkach spółdzielczych kierownictwo ruchu nadawało mu istotnie taki charakter.
Jednak już w końcu XIX stulecia pogląd ten ulega zmianie; spółdzielnie spożywców rozwijają się w coraz potężniejsze organizacje. Jako instytucje dające lepsze warunki życia dla robotnika, wciągają w swą orbitę coraz większe masy proletariatu, który zaczyna dostrzegać już w spółdzielczości nową formę walki z kapitałem. W tym czasie przykład spółdzielców-socjalistów w Belgii – z tow. Anseelem na czele – wysuwa potrzebę rewizji dotychczasowego ustosunkowania się do spółdzielczości partii robotniczych.
Partie socjalistyczne aprobują ruch spółdzielczy spożywczy i starają się wziąć w nim jak najczynniejszy udział. Belgia, Francja, Niemcy, Austria wskazują, że ruch spółdzielczy staje się coraz bardziej klasowy. W 1910 r. Międzynarodówka socjalistyczna ustala swe poglądy na istotę i taktykę spółdzielczości, uważając ją za organizację zmierzającą – innymi co prawda metodami – do przekształcenia ustroju kapitalistycznego w socjalistyczny. W ten sposób ruch spółdzielczy wchodzi do programu pracy partii socjalistycznych.
Oczywiście, ruch socjalistyczny interesuje się spółdzielczością spożywców, która w swoich założeniach ma charakter antykapitalistyczny. Inne formy spółdzielczości, jak kredytowa, rolnicza itp., stojąc na gruncie kapitalistycznym, ujawniają skłonność do przeradzania się w zrzeszenia sfer kapitalistycznych i drobnomieszczańskich. Socjalizm nie ma styczności z tymi ostatnimi formami i nie może z nimi współpracować.
W artykule tym zajmiemy się głównie stosunkiem PPS do spółdzielczości spożywców i częściowo mieszkaniowej.
Pierwszy okres 1869-1905
Początki ruchu spółdzielczego w Polsce datują się od 1869 r., tj. od założenia w Warszawie pierwszego stowarzyszenia spółdzielczego „Merkury”. Jednocześnie powstaje kooperatywa „Zgoda” w Płocku i „Oszczędność” w Radomiu. W byłej Galicji w 1870 r. powstaje stow. spożywców w Samborze, a w 1898 r. – spółdzielnia kolejarzy „Samopomoc” w Nowym Sączu. Na Górnym Śląsku w 1871 r. powstaje stowarzyszenie w Hucie Królewskiej [Chorzów]. Poznańskie i Pomorze ze względu na swe specyficzne warunki polityczne i gospodarcze – nie były objęte ruchem spółdzielczym spożywców.
W b. Kongresówce, której przypadnie główna rola w spółdzielczości, panują wówczas hasła pozytywistyczne w literaturze, a w życiu rozwija się program pracy organicznej u podstaw. Naród, zduszony i zmaltretowany po 1863 r., w tej formie dawał znać, że żyje. Zakaz zebrań, organizowania się, prześladowanie nauki polskiej i języka polskiego, skrępowanie pracy, wszystko to dusiło w zarodku wszelką myśl wolną.
Na tym tle pierwsze stowarzyszenia spółdzielcze mają z natury rzeczy charakter raczej ideowo-narodowościowy. Pobudzone do życia przez ludzi dobrej woli – inteligencję – nie jako wynik potrzeby, lecz raczej pewnej ideologii, spółdzielnie mają właściwie na celu szerzenie tą drogą narodowego uświadomienia.
Wyrosłe nie z gruntu potrzeb robotniczych, nie są w stanie zainteresować i związać ze sobą tych warstw. Wprawdzie wśród kierowników „Merkurego” kiełkuje myśl, by przyciągnąć do stowarzyszenia klasę robotniczą. W tym celu zostały otwarte sklepy w dzielnicach robotniczych, wpłatę udziałów rozkłada się na raty tygodniowe, wreszcie udziela się kredytu, regulowanego przy wypłatach dwutygodniowych. Niestety, nie daje to pożądanych rezultatów. Masy robotnicze nie były wówczas zorganizowane jako siła społeczna, stąd też ich bierność w stosunku do tej nowej formy zrzeszenia. Oddziałują tu również ujemnie stosunki polityczne, skrępowanie zebrań i wszelkiej pracy kulturalno-oświatowej.
„Merkury” coraz bardziej zbacza z pierwotnej swej wytycznej, grupuje przeważnie drobnych urzędników, inteligencję, zawody wolne i rzemiosła. Rozwija się słabiej. W chwili rozpoczęcia swej działalności stowarzyszenie grupowało 1000 członków. W dziesięć lat potem cyfra dochodzi do 1500 członków, w dodatku zmniejsza się liczba zakupujących członków w spółdzielni. Taki stan będzie trwać przez długi czas, aż do okresu przedwojennego.
Mniej więcej to samo można powiedzieć o innych spółdzielniach. Na wyróżnienie w owym czasie zasługuje spółdzielnia „Stowarzyszenie Spożywcze Pracowników Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej”. Stowarzyszenie zostaje założone w 1888 roku. W rok później posiada 233 członków, 3560 rubli kapitału udziałowego i obrotu rocznego 80000 rubli. W 1902 roku Spółdzielnia miała 980 członków, 40000 rubli kapitału udziałowego i obrót roczny 370000 rubli. Posiadała filie w Warszawie, Pruszkowie, Skierniewicach, Częstochowie, Sosnowcu i Granicy. W latach następnych przechodzi przesilenie, w okresie zaś przedwojennym chyli się ku upadkowi. Ze statystyki okazało się, że około 80% stanowili urzędnicy, robotnicy zaś niespełna 15%. Brak oparcia o robotników nie pozwolił się rozwinąć stowarzyszeniu.
Stowarzyszenia w Galicji i na Śląsku w większości podupadły, pomyślnie rozwijało się stowarzyszenie „Samopomoc” w Nowym Sączu, o którego działalności będziemy mówili poniżej.
Reasumując ten okres, stwierdzić należy, że klasa robotnicza wówczas nie miała żadnej możności pracy społecznej. Zresztą ruch polityczny jest tutaj dopiero w powijakach. Z wyjątkiem kilku stowarzyszeń – socjaliści nie mogli brać żadnego udziału w dziele pracy spółdzielczej.
Drugi okres 1905-1914
Do 1905 r., jak nadmieniliśmy wyżej, nie widzimy, by klasa robotnicza interesowała się spółdzielczością. Obecnie sytuacja zmienia się nieco. Jednak i w tym okresie PPS, jak i inne grupy socjalistyczne, zajęte walką polityczną, nie wgłębia się w istotę spółdzielczości – była ona im obca. Wprawdzie jeden z założycieli PPS, Stanisław Wojciechowski, powróciwszy z emigracji przerzucił swą działalność na teren spółdzielczości, jednając dla niej zwolenników, ruch jednak spółdzielczy grup socjalistycznych nie objął. Znalazł on gdzie indziej podłoże dla swego rozwoju.
Sferą, wśród której spółdzielczość miała zwolenników i wyznawców, była w dalszym ciągu inteligencja o poglądach radykalnych, szukająca w kooperacji środka, by życie społeczne kraju, zduszone nową falą reakcji, jaka przyszła po 1905 r., nie zamarło.
Żywioły te w listopadzie 1906 r. dają początek warszawskiemu Towarzystwu Kooperatystów w Polsce. W łonie swym Towarzystwo ma pionierów spółdzielczości, jak Romuald Mielczarski, Edward Abramowski, Stanisław Wojciechowski. Należą doń wybitne jednostki, jak Stefan Żeromski, dr Rafał Radziwiłłowicz.
Towarzystwo Kooperatystów utrzymuje Biuro Informacyjne, udziela porad prawnych, wskazówek i instrukcji gospodarczych, gromadzi dane statystyczne. Wysyła instruktorów na prowincję, urządza odczyty, pogadanki, konferencje i zjazdy. Prowadzi też tygodnik „Społem” (nr 1 „Społem” wyszedł 6.X.1906 r.).
W październiku 1908 r. Towarzystwo Kooperatystów urządza pierwszy zjazd spółdzielczy w Warszawie. 432 delegatów, wysłanych przez 248 stowarzyszeń, wzięło w nim udział. Na porządek dzienny wypłynęła sprawa stworzenia centralnej Hurtowni i Związku. Jako zasadę przyjęto opodatkowanie się spółdzielni w stosunku do liczby członków. Prace przygotowawcze objęło Biuro Informacyjne przy Tow. Kooperatystów. Miało ono opracować statut przyszłego związku. Pierwszymi sekretarzami pomienionego biura byli Romuald Mielczarski i Stanisław Wojciechowski.
Kooperacja wówczas, jeżeli oprzeć się na cyfrach ankiety ogłoszonej w 1908 r., obejmowała w b. Kongresówce 40% spółdzielni robotniczych i 60% spółek włościańskich.
Biuro Informacyjne organizuje w czerwcu 1911 r. Zjazd Konstytucyjny Związku Stowarzyszeń. Powstały Związek otrzymuje nazwę „Warszawski Związek Stowarzyszeń Spożywców”. Związek w 1913 r. liczy 274 spółdzielnie i 36909 członków. Obrót Związku, wyrażony w obecnej walucie, wynosił z górą 5000000 złotych. W 1919 r. Warszawski Związek został przemianowany na Związek Polskich Stowarzyszeń Spożywców, a w 1925 r. – po połączeniach, o których mówimy poniżej – przybiera nazwę Związku Spółdzielni Spożywców Rzeczypospolitej Polskiej.
Jaką była ideologia Związku? Działacze i kierownicy spółdzielczy, rozpoczynając swą pracę spółdzielczą, spotkali się na terenie Zagłębia Dąbrowskiego i okręgu łódzkiego z uznaniem. Klasa robotnicza – pod wpływem nowych represji – widząc z każdym dniem pogarszające się położenie ekonomiczne: obniżki płac, nieudane strajki, głód rodzin – jęła dawać posłuch idei spółdzielczej, szukając w niej pomocy gospodarczej. Powstaje też w tym czasie sporo kooperatyw robotniczych.
Za przykład może służyć stowarzyszenie spożywców „Robotnik” w osadzie Niemcy w Zagłębiu Dąbrowskim. Powstaje ono z inicjatywy robotników z dniem 23.VII.1907 r. przy Warszawskim Towarzystwie Kopalń Węgla. W końcu 1908 r. „Robotnik” liczył 1613 członków – wyłącznie robotników. Obrót wzrastał, stowarzyszenie nie udzielało kredytów, rozwijało się pomyślnie. Dalszy jego rozwój zahamowały represje polityczne w 1908 r., aresztowanie zaś 300 najdzielniejszych członków podważyło byt tej placówki. Spółdzielnia jednak okres przetrwała i dzisiaj jest jednym z lepszych stowarzyszeń w Zagłębiu Dąbrowskim. Charakterystyczne jest, iż stowarzyszenie to już w pierwszym roku swego istnienia przyczyniło się do wydatnej obniżki ceny chleba w Zagłębiu.
W okresie tym szerszy ruch spółdzielczy w grupach socjalistycznych nie rozwija się. Spółdzielnie robotnicze wonczas znajdowały się wyłącznie pod wpływami byłego Narodowego Związku Robotniczego i Chrześcijańskiej Demokracji. Dlaczego PPS i socjaliści stronią od tego ruchu? Złożył się na to szereg przyczyn.
Pierwsza – to nacisk, położony na walkę polityczną – przysłonił on potrzebę kształcenia myśli ekonomicznej i gospodarczej, druga – to pewne nieokreślone zasady teoretyczne w Międzynarodówce, które nie zachęcały do zajęcia się sprawami spółdzielczymi. Najważniejszą przyczyną jest to, że przywódcy PPS po 1905 r. znaleźli się w więzieniach lub na emigracji. Nie było możliwości poddania rewizji poglądów i programów w stosunku do ruchu spółdzielczego.
Tymczasem życie nie stoi w miejscu. Zasada neutralności kooperacji, importowana z Anglii, na naszym terenie z natury rzeczy skierowała ruch spółdzielczy w łożysko drobnomieszczańskie. Grunt tutaj był o tyle podatny, iż po 1905 r. zaczął się rozrost drobnomieszczaństwa polskiego. Hasło zorganizowania handlu polskiego i w związku z tym odżydzanie handlu – antysemityzm – łączy się w umysłach z ideą spółdzielczą, posługuje się nią jako sojuszniczką. Powstają po wsiach liczne spółdzielnie, często jednosklepowe, założycielami ich są najczęściej księża, powstają liczne ośrodki spółdzielcze po miasteczkach.
Naturalnie, szersze ideały spółdzielcze nie mają tutaj pola rozwoju. Zasada neutralności staje się doskonałym puklerzem, broniącym spółdzielnie przed najściem żywiołu rewolucyjnego – robotniczego. Ideał spółdzielczy zostaje spaczony. I po dziś dzień mglista ideologia neutralnej kooperacji osłania tendencje reakcyjno-drobnomieszczańskie.
***
W okresie tym w zaborze austriackim, w b. Galicji, spółdzielczość spożywcza również wykazuje pewne ożywienie. Nie tworzy się tutaj odrębny ruch spożywczy, lecz ogniskuje się w ogólnym Związku Spółdzielni Zarobkowych i Gospodarczych we Lwowie. W końcu 1912 r. tworzy się w rzeczonym ogólnym Związku odrębny wydział pod nazwą: Zjednoczenie Spółdzielni Spożywców. Teoretyczne podstawy dawał tutaj Edward Milewski. Prezesem Zjednoczenia był Jędrzej Moraczewski, do wydziału wchodzili: M. Kmietowicz, dr Z. Leser, M. Chrystowski i inni. Statystyka notowała 27 stowarzyszeń spożywców z 4.997 członkami. Przeważały tutaj spółdzielnie pracowników kolejarskich (Jarosław, Stanisławów, Jasło, Nowy Sącz, Stryj, Sambor, Tarnów, Prokocim, Zagórze). Ponadto rozwijały się spółdzielnie urzędnicze i kopalniane. Terenem działalności Zjednoczenia była cała Małopolska. Istniało ponadto kilka spółdzielni mieszkaniowych, z których większego rozgłosu nabrało Powszechne Towarzystwo Budowy Tanich Mieszkań w Krakowie.
W odróżnieniu od b. Kongresówki – PPS w Galicji brała dość żywy udział w ruchu spółdzielczym. Takie ośrodki, jak Lwów, Borysław, Stryj, Nowy Sącz, były prowadzone w większości przez naszych towarzyszy. Żywsze zainteresowanie kooperacją wykazywała Małopolska Wschodnia. PPS również żywo interesowała się spółdzielniami kolejarskimi w Małopolsce.
Najlepsze wyniki wykazywała spółdzielnia „Samopomoc” w Nowym Sączu. E. Milewski w dziele swym „Sklepy społeczne” pisze tak o tym stowarzyszeniu: „W 1898 r. powstaje w Nowym Sączu stowarzyszenie kolejarzy »Samopomoc«; dzięki energii i praktycznej gospodarności kierowników w krótkim stosunkowo czasie – bo w dziesięć lat – dochodzi ono do posiadania własnego domu ludowego, gdzie ulokowuje swoje sklepy i stwarza ognisko kulturalnego i towarzyskiego życia członków. W 1908 r. następuje uroczyste otwarcie domu ludowego. Na piętrze mieści on salę koncertową, czytelnię, kancelarię Związku Zawodowego, salę bilardową, pokój restauracyjny. Na dole – 3 sklepy, kancelarię zarządu stowarzyszenia, kuchnię robotniczą i salę muzyki robotniczej. W 1898 r. „Samopomoc” liczyła 46 członków – w 1909 r. – 286 członków. Stowarzyszenie przezwycięża niekorzystną w kraju opinię względem stowarzyszeń spożywców. Jego powodzenie staje się podnietą do organizowania innych stowarzyszeń robotniczych”.
W tym samym okresie powstaje kilka stowarzyszeń na Śląsku Cieszyńskim. Stowarzyszenie spożywców w Łazach (Zagłębie Karwińskie) powstaje w 1905 r.
Trzeci okres – wielka wojna
Wojna z natury rzeczy nie była pomyślnym czynnikiem rozwoju ruchu spółdzielczego. Zamęt gospodarczy, brak artykułów pierwszej potrzeby, trudności komunikacyjne, nie sprzyjały zdrowej gospodarce. Z drugiej jednak strony brak artykułów żywnościowych, wprowadzenie systemu kartkowego i różne szykany aprowizacyjne pobudzały masy pracujące do samoobrony, zwłaszcza w miastach i ośrodkach fabrycznych.
Podjęte hasła spółdzielcze odpowiadają chwili. Powstaje wówczas szereg spółdzielni robotniczo-socjalistycznych. W Warszawie zostają uruchomione: Kooperatywa robotnicza „Promień” i Stowarzyszenie spożywców „Samopomoc”. W Łodzi i Pabianicach rozwija się kilka ośrodków spółdzielczych, bądź terytorialnych, bądź przy pewnych zawodach (tramwaje, poszczególne większe fabryki itp.). Również zaczynają działalność spółdzielnie socjalistyczne: w Zagłębiu Dąbrowskim, we Włocławku, w Piotrkowie. Osobno należy wymienić Lubelską Spółdzielnię Spożywców, która powstała tuż przed wojną, jednak szerszą działalność rozpoczęła dopiero w okresie wojennym.
Wymienione spółdzielnie były zakładane częściowo przez PPS, częściowo przez „lewicowców”. W Warszawie w spółdzielni „Promień” czynny brali udział nasi towarzysze z tow. Arciszewskim na czele. W Łodzi i Pabianicach działali towarzysze: Szczerkowski, Rapalski i inni. W Lubelskiej Spółdzielni pracowali ob. ob.: J. Hempel i W. Papiewska.
Zarówno gospodarczy, jak i ideowo-spółdzielczy podkład w masach był na ogół słaby. Brakło ciągłości pracy ze spółdzielczością przedwojenną. Ludność robotnicza garnęła się do stowarzyszeń dla łatwiejszego uzyskania artykułów kontyngentowych i lepszej aprowizacji. Głównym celem zrzeszenia była obrona chwilowa w trudnościach aprowizacyjnych. Głębszego znaczenia zasad ideowych i samopomocy społecznej w masach nie było. Czynniki te, jak zobaczymy później, zaciążyły poważnie na dalszych losach spółdzielczości robotniczej.
W okresie tym Warszawski Związek Stowarzyszeń Spożywczych pod kierownictwem R. Mielczarskiego rozwijał się, borykając się z trudnościami wojennymi oraz wynikłymi z rozdziału Kongresówki na dwie okupacje, niemniej przetrwał je zwycięsko. Związek nie postradał swych przedwojennych zdobyczy i znalazł się w niepodległej Polsce jako silna placówka gospodarcza.
Natomiast spółdzielnie wchodzące w skład tego Związku ucierpiały bardzo. Nie mamy ścisłych danych, jakie poniosły straty, jednak obliczenie ogólne wykazało osłabienie własnych kapitałów i podstaw finansowych. Wiele z tych spółdzielni upadło pod naporem wojennym. Spółdzielnie robotnicze tego Związku – podobnie, jak i nowo powstałe stowarzyszenia socjalistyczne – aktywnie pracowały nad ulżeniem ciężkiej sytuacji aprowizacyjno-wojennej.
Spółdzielnie socjalistyczne nie były związane gospodarczo z Warszawskim Związkiem. Nie należały do Związku, nie miały obrotów gospodarczych, z pomocy Związku nie korzystały.
***
Była Galicja jeszcze więcej ucierpiała od przemarszów wojennych, niż Kongresówka. Toteż tamtejsze spółdzielnie zostały w znacznej mierze zniszczone przez wojnę i stosunkowo niewiele jednostek weszło do niepodległej Polski.
Czwarty okres – w niepodległej Polsce
Pierwsze lata niepodległości naszej, a zwłaszcza trwający okres kontyngentów i inflacji pieniężnej, znamionował olbrzymi wysiłek klasy robotniczej. Wszędzie teraz powstają spółdzielnie robotnicze. W każdym większym skupieniu, w każdej osadzie fabrycznej i w mieście. Wśród kolejarzy również powstaje wielka ilość samodzielnych stow. spożywczych. Osobno grupują się urzędnicy państwowi i samorządowi. Powiększa się bardzo ilość spółdzielni w Związku Polskich Stowarzyszeń Spożywców (dawniej Warsz. Zw. St. Sp.). Liczba spółdzielni spożywczych w tym okresie mnoży się parokrotnie i dosięga kilku tysięcy.
Spółdzielnie powstałe zaczęły się grupować w oddzielne własne Hurtownie centralne i Związki Rewizyjne. Obok dawnych związków powstaje Związek Robotniczych Stowarzyszeń Spożywców, Centralny Związek Stowarzyszeń Kolejowych, Zw. Kooperatyw Urzędniczych i inne. PPS głównie grupuje się w Związku Rob. Stow. Spożywców i Zw. Spółdz. Kolejowych.
Zjazd konstytucyjny Związku ogółu spółdzielni robotniczych odbywa się 10 maja 1919 r. Związek otrzymał nazwę Związku Robotniczych Stowarzyszeń Spożywczych. Genezą gospodarczą ZRSS był tzw. Robotniczy Wydział Aprowizacyjny. Obejmował on początkowo 5 spółdzielni robotniczych („Promień”, „Samopomoc”, oraz 3 spółdzielnie socjalistów żydowskich). R.W.A. podtrzymuje gospodarczo 5 wspomnianych stowarzyszeń, rozwija je i swą działalnością promieniuje na prowincję. Wobec faktu, że powstaje coraz więcej spółdz. socjalistycznych na prowincji, wyłania się potrzeba utworzenia ogólnokrajowego Związku Stowarzyszeń.
Pewne próby, czynione przez kierownictwo Zw. Polsk. Stow. Spożywców, by zgrupować rozwijający się ruch spółdzielni socjalistycznych w ZPSS – nie dały rezultatu. Zdecydował kierunek stworzenia własnej organizacji centralnej.
Na Zjeździe skoncentrowały się wpływy PPS komunistów i socjalistów żydowskich. Jako podstawową deklarację Zjazd uchwalił:
„W dobie obecnej, po ujawnionym przez wojnę i jej likwidację bankructwie gospodarki kapitalistycznej, cały świat wkroczył w okres bezpośredniej walki o socjalizm. Wszędzie toczy się walka nowo powstającego świata pracy ze starym światem wyzysku kapitalistycznego. Utrzymanie i odbudowanie życia ekonomicznego zarówno w dziedzinie wytwarzania, jak i podziału na podstawie kapitalistycznej, tj. na wyzysku pracy przez kapitał przemysłowy i spożywcy przez kapitał handlowy, jest już niemożliwe. Istniejące organizacje gospodarcze robotnicze, jako to związki zawodowe i stowarzyszenia spółdzielcze, są powołane do organizacji życia na zupełnie nowych zasadach. Robotnicze Stow. Spoż. już dziś winny przygotowywać się do objęcia podziału dóbr w przyszłym ustroju, winny stać się tymi placówkami gospodarczymi, na których mógłby się oprzeć zwycięski proletariat”.
„Zjazd Robotniczych Stowarzyszeń Spożywców orzeka, że spółdzielczość proletariacka jest wyrazem walki klasowej proletariatu w dziedzinie gospodarczej i nie ma nic wspólnego z noszącymi miano spółdzielczych organizacjami drobnomieszczańskimi.
„Jednocześnie Zjazd stwierdza, że tylko zjednoczony robotniczy ruch spółdzielczy może w obecnych warunkach skutecznie stawić czoło naporowi instytucji kapitalistycznych”.
Ponadto Zjazd przyjął szereg wniosków gospodarczych i organizacyjnych. Następująca rezolucja Zjazdu oświetla ówczesną sytuację aprowizacyjną i tendencje spółdzielcze:
„Cały kontyngent produktów, objętych monopolem państwowym, przypadający ludności robotniczej, winien być przekazany przez państwo Robotniczym Stowarzyszeniom Spożywców według wskazań Związku.
„Aprowizacja bezrobotnych winna być prowadzona za pośrednictwem Rob. Stow. Spoż.”.
„Rekwirowane przez Urząd walki z lichwą produkty winny być:
a) przeznaczone bezwzględnie na potrzeby klasy robotniczej, b) przekazywane kooperatywom robotniczym za pośrednictwem Związku”.
Ogólna ilość uczestników Zjazdu wynosiła około 200 osób, reprezentujących 51 stow. spożywczych z b. Kongresówki, Krakowa i Lwowa.
Na pierwszy Zjazd normalny ZRSS w 1920 r. przybyli delegaci z 59 zrzeszonych stowarzyszeń, reprezentujących 79000 członków. Kierownictwo Związku sprawowali: J. Hempel, St. Tołwiński, Al. Ostrowski, Bierut i Lew.
Na gruncie ZRSS, który istniał do końca 1924 r., pracowało wielu naszych towarzyszy zarówno z działaczy warszawskich, jak i prowincjonalnych. W zarządzie pracowali kolejno towarzysze St. Tor, Z. Zaremba, M. Chrystowski, K. Kakietek i Al. Krygier. W Radzie Nadzorczej jako przedstawiciele spółdzielni i instytucji robotniczych pracowali tow. J. Kwapiński, J. Żerkowski, St. Szwalbe, W. Chojnacki, W. Papiewska, St. Olejniczak, H. Zitfer, D. Gross i szereg innych; pomijamy tych, którzy odeszli od partii.
ZRSS w pierwszych latach wykazał bardzo żywotną pracę gospodarczą. Lata 1919/20-21 to okres stałego wzrostu obrotu handlowego. Utrzymuje dość żywy kontakt ze spółdzielniami robotniczymi na prowincji. W stałej łączności z Komisją Centralną Związków Zawodowych wywalcza szereg kontyngentów w Ministerstwie Aprowizacji i rozprzedaje je w spółdzielniach związkowych z korzyścią dla klasy robotniczej. Po zakończenie akcji kontyngentowej – ZRSS przegrupowuje swe agendy gospodarcze, przystosowując się do nowej sytuacji, Tempo obrotów jednak ze zrozumiałych względów słabnie. Obrotów ZRSS nie podajemy z uwagi na niewymierne cyfry, wyrażone w walucie markowej.
ZRSS prowadził dość żywą akcję propagandystyczną. Wydano szereg broszur agitacyjnych, wydawano stałe pismo tygodniowe propagandowe i instrukcyjne. Ponadto prowadził akcję propagandy ustnej w ścisłym kontakcie z klasowymi związkami zawodowymi.
Jako Związek Rewizyjny, ZRSS przeprowadzał przy pomocy lustratorów działalność instrukcyjną. Dzięki tej pracy udało się wielokrotnie uratować niejedno stowarzyszenie zwłaszcza w okresie po 1921 r., tj. po zlikwidowaniu akcji kontyngentów,
ZRSS mimo że posiadał szereg warunków rozwoju własnej organizacji – nie zdołał rozwinąć się w silną organizację gospodarczą. Złożyły się na to dwie główne przyczyny: 1) słabe podstawy gospodarcze stowarzyszeń prowincjonalnych, 2) wewnętrzne walki partyjne – a może najważniejsze z nich było niewyrobienie zmysłu spółdzielczego w okresie przedwojennym, brak dłuższej ciągłości pracy.
Naturalnie, walki wewnętrzne nie wzmocniły podstaw instytucji. Co rok prawie zmieniało się kierownictwo Związku, zmiany takie odbijały się ujemnie na stronie gospodarczej ZRSS.
Jak zaznaczyliśmy, główne czynniki, decydujące o powstawaniu spółdzielni okresu wojennego, a także i obecnego, były samoobronne, a nie twórcze. Nie zadanie budowania trwałych i silnych finansowo organizacji spółdzielczych kierowało organizatorami; celem tu była doraźna pomoc przydziałowa i kontyngentowa. Więc też spółdzielnie prowincjonalne były organizacjami gospodarczo słabymi, potrzebowały pomocy finansowej, a Związek, jako młoda robotnicza instytucja, pomocy tej udzielić nie mógł. Okres spadku waluty i inflacji również odbił się niekorzystnie na interesach Związku.
Koniec okresu kontyngentowej polityki państwa polskiego znamionuje początek silnego kryzysu gospodarczego w spółdzielniach. Wiele z nich upada, większość zaś podgryzają trudności finansowe. W okresie inflacji stan ten jest pokrywany iluzorycznymi cyframi. Rok 1924 obnaża całkowicie nikłe podstawy finansowo-gospodarcze.
Podobnymi – choć nieco odmiennymi drogami – idzie rozwój spółdzielni kolejarzy. W latach 1919/20 powstaje olbrzymia ilość spółdzielni kolejarskich we wszystkich węzłach kolejowych. W 1919 r. wyłaniają one nadbudowę ogólnokrajowa, pod nazwą Centralny Związek Spółdzielni Pracowników Kolejowych. Obejmował on w tym czasie 165000 rodzin i skupiał 2/3 Ogółu kolejarzy polskich. Niestety, wraz z ustaniem okresu kontyngentowego w 1921 r. następuje silny kryzys. Wiele z tych spółdzielni upada, reszta konsoliduje się w jedną organizację. Zamiast Centralnego Związku powstaje w 1921 roku Krajowa Spółdzielnia Spożywców Kolejarzy, która grupuje wszystkie zdrowsze jednostki na prowincji. Drugim ośrodkiem spółdzielni kolejowych jest Związkowa Spółdzielnia Pracowników Kolejowych w Krakowie. Ponadto kilka spółdzielni utrzymuje się samodzielnie i trwa do dzisiaj. Krajowa Spółdzielnia, licząca 17600 członków, przystępuje w 1923 r. do Związku Polskich Stowarzyszeń Spożywców, jak również pozostałe spółdzielnie kolejowe. Związkowa spółdzielnia kolejowa w Krakowie przystępuje do ZRSS. W działalności na terenie spółdzielni kolejowych brali czynny udział tow.: A. Kuryłowicz, L. Kozłowski, St. Duda, K. Kaczanowski; w Krakowie tow. T. Kluczka, Packan i inni.
***
Osobną grupę robotniczą stanowiły spółdzielnie Małopolski Wschodniej (Zachodnia Małopolska ze Związkiem R. S. S. „Proletariat” w Krakowie należała do Warszawskiego ZRSS i dzieliła nieodłącznie jego losy). W okresie niepodległej Polski – obok przedwojennych – powstał szereg nowych spółdzielni, które zjednoczyły się w dzielnicowy związek Spółdzielni Spożywców „Jedność” we Lwowie. W 1921 r. należało do Związku 111 spółdzielni z 34728 członkami. Zawodowo dzieliły się spółdzielnie na urzędnicze – 12800 członków i robotnicze – 12300. Kierownictwo ogólne nad tym Związkiem miał tow. M. Chrystowski.
Oczywiście, i tutaj wiele stowarzyszeń w ogólnych warunkach gospodarczych uległo przesileniu. Wiele z nich – zwłaszcza urzędnicze – upadło. Z ważniejszych pozostały przy życiu i rozwijają się: Powszechna Spółdzielnia „Jedność” we Lwowie i Stowarzyszenie Robotników Naftowych w Borysławiu.
Z momentem połączenia wszystkich central związkowych. Związek Stow. „Jedność” we Lwowie przyłączył się również do ogólnej konsolidacji.
Piąty okres – jednolita organizacja spółdzielczości
W 1925 r. następuje połączenie wszystkich organizacji w jedną instytucję. ZPSS, ZRSS, Zw. Koop. Urzędn. oraz szereg innych pomniejszych organizacji tworzą jedną organizację – Związek Spółdzielni Spożywców Rzeczypospolitej Polskiej. Dla charakterystyki przytoczymy, co reprezentowały organizacje pomienione:
ZPSS 657 stow. 292813 członków
ZRSS 145 168368
Zw. Koop. Urzędn. 47 32165
Razem 847 stowarzyszenia i 493346 członków
W skład władz połączonego Związku z ramienia ZRSS i Z. K. Urz. weszli do Rady Nadzorczej tow. Kwapiński, J. Rutkiewicz, D. Gross, W. Chojnacki, St. Olejniczak, T. Kluczka. Zarząd połączonego Związku stanowili: R. Mielczarski, M. Rapacki, a z ramienia grupy socjalistycznej – tow. J. Żerkowski.
Z momentem połączenia wszystkich Związków Spółdzielczych nastąpiła nowa era pracy spółdzielczej. Z jednej strony Hurtownia połączonych stowarzyszeń wzmogła się poważnie na sile, z drugiej strony jednolita i skoncentrowana akcja rewizyjno-instrukcyjna pozwoliła na uporządkowanie stosunków w spółdzielniach prowincjonalnych.
Hurtownia pod kierownictwem Romualda Mielczarskiego (zm. w marcu 1926) nabiera wielkiego rozmachu. Prowadzona wytrawną ręką, w pierwszych latach niepodległości Polski wykazuje stałe postępy. Od chwili konsolidacji ruchu rozwój postępuje szybkimi krokami naprzód. Najlepszym tego wyrazem są obroty:
1924 (przed połączeniem) 20,3 mil. zł.
1925 (po połączeniu) 41,4 mln
1926 54,4 mln
1927 80,3 mln
1928 90,2 mln
Również stałe postępy wykazuje własna produkcja, jak fabryka mydła, pasty, cukierków i młyny Związku.
Odrębną dziedzinę stanowiła akcja rewizyjna i lustracyjna Związku. Kierownictwo tego działu objęli socjaliści i tutaj ześrodkowali swą aktywność.
Należało dać przede wszystkim silniejszą podstawę spółdzielniom w ogóle, socjalistycznym zaś – jako słabszym – w szczególności. Zawdzięczając stałej opiece lustracyjnej i pomocy finansowej Hurtowni, wiele stowarzyszeń zostało uratowanych. Drugą akcją Wydziału Lustracyjnego była konsolidacja ruchu na prowincji. Przeprowadzono szereg połączeń: w Warszawie, Łodzi, Częstochowie, Białymstoku, Piotrkowie, Siedlcach, Wieluniu i innych miejscowościach. Akcja porządkująca i konsolidacyjna dawała spółdzielniom mocniejsze podstawy gospodarcze.
Zwrócono uwagę na działalność wytwórczą spółdzielni. Zorganizowano instruktorat piekarski. Przy pomocy kredytów rządowych przeprowadzono budowę piekarni mechanicznych. Dzisiaj wiele większych ośrodków spółdzielczych prowadzi mechaniczne piekarnie, decydując o cenie chleba (Częstochowa, Zgierz, Łódź, Pabianice, Płock, Borysław, Białystok itp.).
Z ważniejszych prac organizacyjnych należy wymienić dział spółdzielni mieszkaniowych. Wobec rozbicia ruchu mieszkaniowego na szereg ośrodków, nasuwała się potrzeba kontroli, by niesumienne przedsiębiorstwa ukrócić. Kierownictwo Zarządu postanowiło utworzyć instruktorat mieszkaniowy, który w 1929 r. zorganizował 50 spółdzielni mieszkaniowych z 6047 członkami.
Dzięki tak skoncentrowanej i rozwijającej się działalności po okresie połączeniowym spółdzielczość spożywcza, zarówno neutralna, jak i socjalistyczna, zyskała wiele.
Niestety, życie i wypadki działały w kierunku osłabienia tego stanu rzeczy. Pierwszym ciosem dla połączonego ruchu była przedwczesna śmierć R. Mielczarskiego. Umiera on w rok po połączeniu – w końcu marca 1926 r. R. Mielczarski był za młodu żarliwym socjalistą. W 1905 r. przechodzi do praktycznej pracy w ruchu spółdzielczym. Formalnie przestaje być członkiem PPS. Wierzymy jednak głęboko, że praca jego – to realizacja socjalizmu. Toteż nie szczędził on wysiłków, by rozproszkowany ruch spółdzielczy skonsolidować. I to mu się udało.
Śmierć jego zwichnęła równowagę sił. Następcy jego odnoszą się do grupy socjalistycznej w ZSS RP jeżeli nie wrogo, to w każdym razie niechętnie. Powstaje głęboki, choć niewidoczny nurt wewnętrznych scysji i niechęci.
I nareszcie przychodzą wypadki 1929 r. Grupa tzw. neutralnych działaczy postanawia skończyć z wpływami socjalistycznymi, korzystając z nastrojów i wygrywając szereg okoliczności zewnętrznych. Doprowadza więc do Zjazdu Nadzwyczajnego w 1930 r. i usuwa grupę socjalistów z Rady Nadzorczej i Zarządu. Nikła liczba 4 towarzyszy w Radzie – wybrana właściwie tylko dla pozoru przez reakcyjną większość spółdzielni – nie może absolutnie zaważyć na żadnych posunięciach taktycznych i decydujących.
Po tak nieszczęsnym przesileniu przychodzi w dodatku kryzys gospodarczy. Spółdzielnie muszą zebrać swe siły, by móc przetrwać ciężki okres. Tymczasem spółdzielnie socjalistyczne nie znajdują w Związku moralnego oparcia. Lustratorzy o przekonaniach socjalistycznych zostali usunięci; wytworzyła się chłodna atmosfera czysto oficjalnych stosunków między kontrahentami. Wszystko to razem oddziałuje ujemnie, nic też dziwnego, iż wśród upadających i zachwianych stowarzyszeń coraz więcej widzimy placówek socjalistycznych.
Szczęściem – nie wszystkie. Wiele z nich, zmagając się z trudnościami, krzepnie i nabiera wewnętrznej tężyzny, starając się – mimo wszystko – przetrwać kryzys gospodarczy. Wymieńmy ważniejsze, będące pod wpływami socjalistycznymi: Krajowa Spółdzielnia Spożywców Kolejarzy w Warszawie, Okr. Stow. Spoż. w Makowie, Stow. „Jedność” we Lwowie, Powsz. Sp. Rob. Naftowych w Borysławiu, Zw. Sp. Prac. Kolejowych w Krakowie, Pow. Zw. Gospodarczy w Białej, Sp. Sp. Kol. „Samopomoc” w Nowym Sączu, Konsum Rob. w Cieszynie, Stow. Spoż. w Ustroniu, Spółdz. Spoż. „Robotnik” w Małej Dąbrówce. Ponadto częściowe wpływy posiada PPS w wielu miejscowościach, z których ważniejsze: Warszawa, Zagłębie Dąbrowskie, Piotrków, Częstochowa, Łomża, Zamość i kilka w okręgu warszawskim i łódzkim. W każdym razie zaznaczyć należy, że siła wpływów spółdz. socjalistycznych wynosi przeszło 1/3 w Zw. Sp. Sp. Rz. Polskiej.
Parę słów o Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie. Założona przez grupę towarzyszy (T. Toeplitz, St. Tołwiński, St. Szwalbe i inni) w r. 1922, przystępuje do czynnej pracy w 1924/25 r. Przez cały czas buduje nieprzerwanie domy mieszkalne na Żoliborzu na zasadach spółdzielczych. W początkach 1932 r. WSM posiadała 1477 członków, przeważnie robotników i pracowników umysłowych. W tym czasie wybudowano 717 mieszkań, izb 1594. Na rozrost stowarzyszenia wskazuje fakt, że zamieszkuje tam już przeszło 3000 osób. WSM w dalszym ciągu buduje domy z korzyścią dla szerokich sfer pracujących i prowadzi wśród swych członków bardzo ożywioną działalność kulturalno-oświatową i społeczno-wychowawczą.
Odrębną rolę odgrywa Stow. Spoż. w Łazach (Śląsk Cieszyński, w Czechosłowacji). Powstało w 1905 r. – rozwija się stale. Po wojnie Zagłębie Karwińskie przypada Czechosłowacji. Wszystkie tamtejsze spółdzielnie przechodzą dość ciężki kryzys. Następuje konsolidacja w jedną spółdzielnię pn. Centralne Stowarzyszenie Spożywcze w Łazach. Na czele placówki stoją tow.: pos. Em. Chobot, A. Sikora, i K. Toman oraz prezes Rady Nadzorczej, t. F. Goetze. 27 rok sprawozdawczy wykazuje, jak potężna jest ta placówka, organizująca społecznie i broniąca robotników polskich przed zachłannością czeskiego nacjonalizmu. Stowarzyszenie posiada w 56 miejscowościach 113 sklepów – najwięcej w Karwinie 14, w Łazach 8. Zatrudnia 306 pracowników w sklepach i wielu zakładach wytwórczych (piekarnie, masarnie, młyn itp.). Spółdzielnia liczy 17000 członków, co z rodzinami stanowi przeszło 70000 osób i obejmuje poważną część ludności polskiej w Zagłębiu Karwińskim, ułatwiając byt polskiemu robotnikowi po tamtej stronie granicy. Centr. Stow. w Łazach, poza ZSS RP jest największą placówką spółdzielczą polskiego robotnika (roczny obrót przeszło 40 mln koron – 10,7 mln zł. polskich).
***
Kończąc niniejszy krótki szkic historyczny ruchu spółdzielczego w Polsce w związku z ruchem socjalistycznym, musimy stwierdzić, iż PPS nie zdołała uzyskać przeważającego wpływu w kooperacji polskiej. Przeważają tutaj wciąż wpływy neutralnej spółdzielczości, pod którą to nazwą ukrywają właściwie, jak to już wykazaliśmy, sfery drobnomieszczańskie.
Wprawdzie okres powojenny rozwinął ilościowo ruch spółdzielczy socjalistyczny, nie zdołał go jednak pogłębić. ZRSS był istotnie podatnym gruntem do wytworzenia w praktyce socjalistycznej ideologii spółdzielczej; niestety, życiowe wypadki nie pozwoliły mu na dłuższą pracę. Czteroletni okres wspólnej działalności w „Społem” pogłębił zainteresowanie w partii tym ruchem, praca naszych towarzyszy w Radzie Nadzorczej i Zarządzie przeorała zapuszczoną glebę, obudziła świadomość potrzeby pracy spółdzielczej.
Niestety, okres walk późniejszych w ZSS RP osłabił znacznie ten proces. Niemniej okrzepliśmy wewnątrz, choć zostaliśmy chwilowo zwyciężeni.
Przyszłość należy do nas – socjalistów. Czeka nas budownictwo – musimy zatem wyrabiać w sobie istotne zrozumienie ekonomiczne, musimy nauczyć się praktycznej i solidnej gospodarki, musimy stworzyć własny idealny program spółdzielczy.
Powyższy tekst pierwotnie opublikowano w „Księdze Jubileuszowej Polskiej Partii Socjalistycznej 1892-1932”, Spółka Nakładowo-Wydawnicza „Robotnik”, Warszawa 1933. Od tamtej pory nie był wznawiany, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł. Pominięto bibliografię.
Tekst ukazał się wcześniej na portalu Lewicowo.pl.