Miejsce spółdzielczości w różnych systemach gospodarczych [1937]

WSTĘP

Ruch spółdzielczy narodził się i stworzył swe podstawy i formy organizacyjne w okresie panowania liberalizmu”.

Spółdzielczość, podobnie jak i wszelkie inne formy i instytucje będące wynikiem współpracy ludzkiej, nosi piętno epoki, w której się narodziła. Dlatego też, aby należycie zrozumieć myśli przewodnie spółdzielczości, należy uprzytomnić sobie, że zrodziła się ona na gruncie krzepnącego liberalizmu.

Koniec XVIII i początek XIX wieku jest okresem doniosłych zmian, zwanych „rewolucją przemysłową”. W tym czasie zaznaczyły się: postęp techniczny i nowe formy organizacji przemysłowej oraz ich daleko idące reperkusje w dziedzinie społecznej. Rewolucja przemysłowa zrodziła również i nowy system polityczno-ekonomiczny, znany ogólnie pod nazwą systemu gospodarki liberalnej. Merkantylizm i przymusowe korporacje kupieckie XVIII wieku w większości państw zaczynają z wolna zanikać. Muszą one ustąpić miejsca systemowi wolnej konkurencji i nieskrępowanego rozwoju przemysłu.

Nowy system polityczno-ekonomiczny pociąga za sobą wielkie zmiany również w dziedzinie ustawodawstwa społecznego i polityki. W miarę zmniejszania się znaczenia państwa wzrasta znaczenie społeczeństwa. Klasy pracujące zdobywają swobodę zrzeszania się i możliwość wpływania na bieg spraw państwowych. Tak więc nowa liberalna gospodarka doprowadza w końcu do powszechnego głosowania i demokratycznej formy rządzenia.

Rozpatrując ruch spółdzielczy na tym tle, łatwo zrozumiemy powstanie tego ruchu i ustalimy wpływ ówczesnych warunków na jego podstawowe tezy. W istocie swej spółdzielczość była reakcją przeciwko ujemnym stronom rosnącego kapitalizmu. Robotnicy znaleźli się w sferze oddziaływania dwóch czynników: z jednej strony gnębi ich wyzysk ze strony pracodawców, z drugiej zaś – wyzysk ze strony handlu. Dążąc do polepszenia swej nędznej doli, postanowili oni ująć w swe ręce podział dóbr niezbędnych do życia. To była droga do uwolnienia się od wyzysku ze strony handlu. Gdy działalność spółdzielcza dostatecznie okrzepła i doprowadziła do nagromadzenia kapitałów, robotnicyw postawili sobie dalszy cel – uwolnienie się od wyzysku ze strony kapitału. Chociaż pierwszy cel udało im się osiągnąć w szerokim zakresie, to jednak osiągnięcie drugiego celu okazało się trudniejszym, niż to przypuszczali twórcy ruchu spółdzielczego. Zarówno z tych daleko sięgających celów, jak i środków, za pomocą których próbowano je osiągnąć, wynika jasno, że ruch spółdzielczy zamierzał działać na podstawie wolnej gospodarki.

Jednakże na ukształtowanie się zasad spółdzielczego ruchusto spożywców wpłynęły jeszcze inne prądy ideowe owego okresu. Struktura zasad ruchu spółdzielczego spożywców mogła wypływać również z istoty samych celów tego ruchu. Hasłem liberalizmu była wolność. Dlatego też koncepcja stowarzyszenia spółdzielczego oparła się na dobrowolnym zrzeszaniu się, i właśnie ten dobrowolny charakter zrzeszania się dotychczas uważany jest za zasadniczą cechę spółdzielczości. Podobnie, jednym z ideałów okresu, w którym narodził się ruch spółdzielczy, była demokracja. Nic więc dziwnego, że zarząd demokratyczny, czyli jedną z tzw. „zasad roczdelskich”, uważa się również za zasadniczą cechę spółdzielczości.

A jakie stanowisko wobec ruchu spółdzielczego zajęło państwo?

W myśl teorii liberalnych państwo nie powinno wtrącać się do życia ekonomicznego za wyjątkiem wypadków, gdy staje się to koniecznym. Zadanie jego ogranicza się do utrzymywania porządku prawnego, którą to czynność wykonać ma ono, oczywiście, nie w interesach robotników. Lassalle określił je żartobliwie jako „państwo w roli stróża nocnego”. Stąd łatwo domyślić się, że państwo nie stawiało żadnych przeszkód ruchowi spółdzielczemu. Poza tym ruch ten na początku był tak nieznaczny, że państwo wprost nie miało powodu zajmować się nim. Gdy zaś ruch rozwinął się, państwo zajęło wobec niego stanowisko przychylne. W wielu krajach dla ochrony ruchu powstało nawet specjalne ustawodawstwo spółdzielcze. Na przychylny stosunek państwa do ruchu spółdzielczego wpłynęły prądy, mające na celu reformę społeczną. Zwolennicy tych prądów traktowali ruch spółdzielczy jako pożądany wysiłek warstw uboższych do polepszenia swego bytu.

W końcu wieku XIX i później, aż do wybuchu wojny światowej, gospodarka liberalna zaczęła ulegać gruntownym przeobrażeniom. Właściwie nigdy nie znalazła ona swego pełnego wyrazu. Ustawy państwowe zawsze kolidowały z zasadą „laisser-faire” w dziedzinie ceł, ustawodawstwa społecznego itd. W końcu ubiegłego stulecia i na początku obecnego polityka ekonomiczna różnych państw zaczęła coraz bardziej popierać cła ochronne, chociaż w bez porównania słabszym stopniu, niż to się dzieje w ciągu ostatnich kilku lat. Jednocześnie w różnych krajach rozwinęło się ustawodawstwo społeczne, podczas gdy w innych państwa i samorządy stały się wybitnymi przedsiębiorcami.

Wielkie zmiany zachodzą również w ówczesnym ustroju ekonomicznym. Miejsce prywatnych przedsiębiorstw w coraz większym stopniu zajmują towarzystwa akcyjne. Również wyraźnie zarysowuje się dążenie do tworzenia wielkich ugrupowań: karteli i trustów, które w pewnych gałęziach zamieniły się na gigantyczne przedsiębiorstwa międzynarodowe. W coraz większym stopniu wolny kapitalizm przekształca się w tzw. kapitalizm zorganizowany. Jednocześnie wielkie przedsiębiorstwa stale wypierają drobnych konkurentów z wytwórczości i handlu, co pociąga za sobą osłabienie klasy średniej.

W coraz większym stopniu system gospodarki wolnej przekształca się w nowy mieszany system, w którym podaż i popyt nie regulują już swobodnie cen.

Sytuacja ruchu spółdzielczego była dosyć pomyślna nawet przy tym mieszanym systemie wolnej gospodarki. Chociaż spółdzielczość, w szczególności zaś ruch spółdzielczy spożywców, napotykał na drodze swego rozwoju na przeszkody ze strony kupców, przeszkody te nie były jednak w stanie zahamować rozwoju ruchu spółdzielczego. W krajach, w których demokracja nie została w pełni zrealizowana, państwo traktuje ruch spółdzielczy nieufnie. Ale nawet i w tych krajach władze ustosunkowują się przychylnie do rolniczego ruchu spółdzielczego, który można nazwać uprzywilejowanym wybrańcem spośród różnych typów towarzystw spółdzielczych. W krajach zaś naprawdę demokratycznych nawet spółdzielczy ruch spożywców nie ma powodu do uskarżania się na stosunek państwa do siebie, pomimo że na ogół jest on obojętniej traktowany przez państwo niż inne formy spółdzielczości. Przyjazny stosunek państwa wyraża się tam w zwalnianiu stowarzyszeń spółdzielczych od podatków, udzielaniu im zezwoleń na prowadzenie operacji oszczędnościowych itd. Należy więc przyznać, że aż do wojny światowej państwo nie krępuje działalności spółdzielni i zapewnia ruchowi możność swobodnego rozwoju. Zmiana stosunku państwa do ruchu spółdzielczego, w szczególności zaś do spółdzielczości spożywców, nastąpiła w ciągu ostatnich kilku lat. Jest ona skutkiem z jednej strony wzrostu ruchu spożywców i jego znaczenia w państwie, z drugiej zaś – przeobrażeń, którym uległo samo państwo.

SPÓŁDZIELCZOŚĆ W RAMACH GOSPODARKI REGULOWANEJ, WZGLĘDNIE CZĘŚCIOWO PLANOWEJ

Wojnę światową uważać można za punkt zwrotny w rozwoju gospodarki światowej. W czasie wojny ingerencja państwa w życie ekonomiczne przyjęła istotnie olbrzymie rozmiary. Nie bez słuszności mówiono w wielu krajach o socjalizmie państwowym. Państwo musiało nie tylko kierować działaniami wojennymi, ale i ingerować we wszystkie bez wyjątku dziedziny życia ekonomicznego. Musiało ono organizować nie tylko podział niezbędnych do życia środków, ale częściowo i wytwórczość przemysłową. Na skutek ogólnego niedostatku musiało państwo wprowadzać ceny przymusowe. Podczas demobilizacji prowadzono gospodarkę po tej samej linii. W pierwszych latach rozwoju powojennego chociaż państwo nie regulowało życia ekonomicznego, to jednak od czasu wojny regulowaniu temu przypisywano tak wielką wagę, że doświadczenia nabyte w tej dziedzinie podczas wojny służyły w dalszym ciągu niejako za wzór.

Wstrząs wywołany przez wojnę był w niektórych państwach tak silny i przeobrażenia ekonomiczne, którym te państwa uległy, tak głębokie, że powrót do warunków przedwojennych stał się w nich niemożliwy. Tak było w Rosji, w której zaraz po wojnie zapanowała dyktatura socjalistyczna. Z drugiej strony Włochy również porzuciły demokratyczną formę rządów i w latach 1921–22 wprowadziły u siebie dyktaturę faszystowską, w roku 1927 zaś – ustrój korporacyjny. Gdy Niemcy w roku 1933 poszły za przykładem Włoch, dużą rolę odegrały tu depresja psychiczna, wywołana przegraną wojną, i chaos gospodarczy, powstały wskutek długów wojennych.

Ale i w tych krajach, w których dawne formy rządu i ustroju ekonomicznego trwały niezmienione, nie nastąpił powrót do warunków przedwojennych, gdyż i tam życie ekonomiczne uległo głębokim przeobrażeniom. We wszystkich państwach, które brały udział w wojnie, usiłowano znieść regulowanie życia ekonomicznego, pomimo że powrót do normalnych warunków był niemożliwy. Co prawda po wojnie i kryzysie z lat 1921–22 nastąpiła wybitna poprawa ekonomiczna, po której spodziewano się, że umożliwi powrót do współpracy międzynarodowej na podstawie wolnego handlu. Ale nadzieje te zawiodły. Podział państw na wrogie obozy nie zniknął. Zwycięzcy i zwyciężeni, pomimo zakończenia wojny, w dalszym ciągu trwali w opozycji do siebie. Wrogi stosunek między państwami paraliżował wszelkie wysiłki zmierzające do kompromisu i pacyfikacji. Długi wojenne podzieliły narody na wierzycieli i dłużników. Stan ten, a także poczynione przez wojnę spustoszenia przyczyniały się do dalszego trwania chaosu finansowego na świecie. Wrogość, zadłużenie i współzawodnictwo państw stopniowo doprowadziły do powstania tzw. polityki autarkii, która zaczęła wywierać olbrzymi wpływ na ekonomikę światową. Bezpośrednim skutkiem tych wszystkich okoliczności było bezustanne podwyższanie ceł, aż do absurdalnej wysokości. Tak zwane współzawodnictwo nacjonalistyczne zrodziło się w okresie poprawy powojennej. Nawet i wtedy wiele państw nie było w stanie uwolnić się od działania czynników kryzysowych. Istniało w nich znaczne bezrobocie, wzmożone przez gorliwie przeprowadzaną racjonalizację przemysłu. Współzawodnictwo państw z jednej strony, bezrobocie zaś i zmniejszenie siły nabywczej z drugiej strony miały ten skutek, że izolacja poszczególnych państw i nerwowe naprężenie między nimi po wojnie nie tylko nie zmniejszyły się, ale nawet wzrosły. Dowiodły tego światowe konferencje ekonomiczne, jakie odbywały się w okresie poprawy. Ekonomiści wygłaszali na nich piękne mowy o konieczności przywrócenia wolnego handlu i pokojowego nastawienia narodów, pomimo to jednak wynikiem tych konferencji był tylko jeszcze większy wzrost nacjonalizmu i jeszcze zaciętsze współzawodnictwo państw.

Te tendencje autarkiczne wzmógł jeszcze kryzys, który rozpoczął się w 1929 r. i wstrząsnął życiem ekonomicznym świata niczym wielka wojna lub katastrofa żywiołowa. Wstrząs wywołany przez kryzys ekonomiczny został jeszcze pogłębiony przez kryzys finansowy, który rozpoczął się w 1931 roku i którego rezultatem było najpierw w niektórych krajach, a potem w innych, porzucenie parytetu złota. Gdy w dodatku jeszcze większość państw dłużniczych, najpierw Niemcy, a w ślad za nimi inne, odmówiły płacenia długów, naprężenie finansowe wzmogło się jeszcze bardziej. Polityka autarkiczna święciła coraz większe triumfy. Na przykład Wielka Brytania, która poprzednio podtrzymywała handel względnie wolny, przyjęła system protekcyjny. Rozmiary handlu światowego spadły o około 30%. Bezrobocie wzrosło w zastraszający sposób – w okresie największego nasilenia kryzysu ilość bezrobotnych obliczano na 25–30 milionów.

W tym opłakanym okresie ingerencja państwa wzmagała się coraz bardziej. Wywierało ono coraz większy nacisk na życie gospodarcze, wskutek czego dawniejsza, stosunkowo wolna gospodarka przekształcała się w gospodarkę, którą możemy określić mianem gospodarki częściowo planowej, względnie regulowanej. Zjawisko to obserwujemy we wszystkich państwach. Środki, za pomocą których państwo ingerowało w życie ekonomiczne, można podzielić na trzy grupy: regulowanie handlu zagranicznego, kontrolę nad rynkami i wytwórczością i przejmowanie placówek gospodarczych.

Wszystko to państwo czyni albo ze względów polityki zagranicznej, albo ze względów polityki wewnętrznej, albo też z obydwóch względów razem. Do działań mających na względzie politykę zagraniczną należy zaliczyć i dążenie do wprowadzenia autarkii. Państwa pragną wzmocnić swój organizm gospodarczy i zdobyć możliwie największą niezależność, częściowo dla zabezpieczenia się na wypadek wojny, częściowo wskutek współzawodnictwa.

Ingerencja państwa przy gospodarce regulowanej ogranicza się zazwyczaj do regulowania cen, gdyż istnieje przy tym tendencja do utrzymania w miarę możliwości wolnej gospodarki. Na początku regulowanie to ma charakter powierzchowny i dotyczy tylko bezpośrednio cen. Aby utrzymać ceny na korzystnym poziomie, wprowadza się opłaty przywozowe, premie wywozowe, ceny maksymalne i minimalne, fundusze wyrównawcze itd. Jednakże wkrótce państwo dochodzi do przekonania, że środki te nie wystarczają. Na ceny można wpływać również pośrednio przez regulowanie podaży i popytu. Dlatego też po wyżej wspomnianych pierwszych środkach państwo zaczyna stosować dalsze, o szerszym zakresie. W dziedzinie przywozu ogranicza się dopływ towarów z zagranicy przez wprowadzenie kwot przywozowych, pozwoleń towarowych i dewizowych, dzięki czemu zwiększa się odpowiednio popyt na wytwórczość krajową. W ten sposób wpływa się na ceny odnośnych towarów. Popyt na towary krajowe zwiększa się również drogą takich rozporządzeń jak o przymusowych domieszkach, o przymusowym używaniu namiastek (np. spirytusu zamiast benzyny). Wytwórczość krajową popiera się przy pomocy ceł, premii wywozowych itd. Ten ostatni system w wielu wypadkach doprowadza do jawnego dumpingu. Z drugiej strony jednak skoro towary muszą być sprzedawane za granicą poniżej ceny kosztu, nadwyżkę wywozu utrzymuje się na możliwie najniższym poziomie. Jeżeli wzrost popytu nie jest wystarczający, ogranicza się samą wytwórczość. W ten sposób państwo nie tylko krępuje wolność rynku, ale w najdalej posuniętych wypadkach ogranicza również i wolność produkcji.

Poprzednio już przemysł wynalazł pewne formy organizacyjne, które okazały się dogodnym narzędziem dla polityki regulacyjnej państwa. Dotyczy to w szczególności karteli. Dzięki przymusowej kartelizacji państwo może dowolnie kierować różnymi gałęziami wytwórczości. Z tych względów nawet w niektórych państwach demokratycznych wprowadzono przymusową kartelizację. W rolnictwie, jak wiemy, spółdzielnie mają prawie podobne zadanie. Spółdzielnie rolnicze z jednej strony mogą wpływać na jakość produktów, z drugiej zaś na wysokość cen. W ten sposób państwo zarówno przez stosowanie własnych środków, jak i przez wywieranie wpływu na spółdzielnie może wpływać na kształtowanie się cen również w rolnictwie. Środkami służącymi do powiększania podaży i spożycia są: planowe kierowanie rynkami drogą organizowania monopolów dla ujednostajniania cen i syndykatów eksportowych oraz, w ostateczności, ograniczanie wytwórczości. Dla osiągnięcia tych celów pewne państwa zaczęły regulować spółdzielczy ruch wytwórczy. Regulowanie to może odbywać się w następujący sposób: państwo zakłada samo nowe spółdzielnie, względnie popiera ich zakładanie. Dzięki władzy, jaką posiada, może ono popierać działalność spółdzielni nie tylko pośrednio, ale i bezpośrednio. Popieranie bezpośrednie polega na zmuszaniu wszystkich wytwórców tej samej branży do należenia do stowarzyszenia spółdzielczego, na udzielaniu stowarzyszeniom spółdzielczym monopolu na sprzedaż i wywóz, wreszcie na materialnym popieraniu ich. To ostatnie może przybrać formę subsydiów, pożyczek itp. Państwo może popierać stowarzyszenia spółdzielcze również w ich dążeniach do osiągnięcia kwot produkcyjnych itd. Na skutek tego wszystkiego spółdzielnie na równi z kartelami nabierają charakteru półurzędowego.

W pewnych wypadkach polityka regulowania gospodarki idzie jeszcze dalej. Nie zadowalając się regulowaniem cen, państwo posuwa się w kierunku autarkii gospodarczej aż do zabronienia używania towarów zagranicznych oraz popierania wytwórczości, która w normalnych warunkach nie dawałaby żadnego zysku. Już wyżej wspomniane kwoty i system licencyjny wywarły pewien wpływ w tym kierunku, podobnie jak pomoc okazywana pewnym gałęziom wytwórczości i gospodarki krajowej wywarła wpływ w innym znów kierunku. W niektórych wypadkach państwo ucieka się do najdalej idących środków i wprost zabrania przywozu. Środki, o których była mowa wyżej, stosuje się w różnych państwach w rozmaity sposób, przy czym niektóre z państw posuwają regulowanie gospodarki bardzo daleko, podczas gdy inne stosują je w znacznie słabszym stopniu. Omówienie tych środków znajdujemy w wynikach badań Międzynarodowego Związku Spółdzielczego nad gospodarką planową różnych krajów.

Jak więc wpływa regulowanie gospodarki przez państwo na ruch spółdzielczy? Czy ogranicza pole działania ruchu i osłabia jego intensywność?

Wyniki badań Międzynarodowego Związku Spółdzielczego wskazują na to, że wpływ ten bywa różny. W niektórych państwach pomimo regulowania gospodarki spółdzielnie mogą w dalszym ciągu prowadzić swą działalność bez żadnych ograniczeń. W innych znów zahamowano działalność gospodarczą spółdzielni spożywców przez uniemożliwienie im nabywania dostatecznej ilości towarów do podziału. Najpoważniejsze są ograniczenia polegające na zakazie otwierania nowych sklepów lub zakładów wytwórczych. Wszystkie te ograniczenia hamują rozwój ruchu spółdzielczego spożywców.

W związku z powyższym należy powiedzieć kilka słów o możliwościach międzynarodowego ruchu spółdzielczego przy gospodarce regulowanej, względnie częściowo planowej. Do najistotniejszych cech gospodarki regulowanej należy dążenie do autarkii, ograniczanie przywozu i popieranie wywozu. Wynikiem tego wszystkiego jest stan nieraz zwany „międzynarodową wojną handlową”. Jasnym jest, że tam gdzie ograniczono międzynarodową wymianę towarów, staje się również niemożliwą wymiana artykułów wytworzonych przez spółdzielnie. Prócz tego otwieranie międzynarodowych zakładów wytwórczych napotyka na przeszkody, gdyż artykuły wytworzone w innych krajach stają się niedostępne na skutek kwot i wysokich ceł, bez względu na to, że wytwarzanie ich było dziełem również instytucji znajdujących się wewnątrz danego kraju. Polityka autarkii w wysokim stopniu utrudnia współpracę, szczególnie jeżeli chodzi o wytwórczość.

Z teoretycznego punktu widzenia możliwości rozwoju ruchu spółdzielczego przy gospodarce regulowanej, względnie częściowo planowej, różnią się bardzo, w zależności od tego, czy regulowanie ma charakter powierzchowny, czy też sięga głęboko do życia ekonomicznego np. przez ustalanie cen i kontrolę nad otwieraniem nowych sklepów i zakładów wytwórczych. Mówiąc o możliwości rozwoju ruchu spółdzielczego przy gospodarce regulowanej, należy odróżniać dwa wypadki. Pierwszy, gdy istnieje możność swobodnego wyznaczania cen, gdy nie tylko spółdzielnie rolnicze mogą konkurować i swobodnie rozwijać się, ale również i spółdzielczy ruch spożywców może konkurować, prowadzić pracę propagandową i otwierać nowe sklepy i zakłady wytwórcze. W takich warunkach regulowanie gospodarki nie odbija się zbyt szkodliwie na ruchu spółdzielczym, chociaż spółdzielczy ruch spożywców może napotykać na pewne trudności, na przykład przy nabywaniu towarów importowanych, przy czym oczywiście należy uwzględnić okoliczność, że i przedsiębiorstwa konkurencyjne napotykają na te same trudności.

Inaczej jednak przedstawia się sprawa, gdy regulowanie życia ekonomicznego sięga tak głęboko, że na przykład ustala się ceny raz na zawsze. W tym wypadku konkurencja i wraz z tym możność rozwoju ruchu spółdzielczego są w znacznym stopniu ograniczone. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja, gdy istnieje zakaz otwierania nowych sklepów lub gdy działalność wytwórcza zostaje ustabilizowana drogą przymusowej kartelizacji, regulowania rynku, względnie innymi sposobami, albo też gdy otwieranie zakładów wytwórczych zostaje uzależnione od decyzji państwa. Skutek jest oczywiście taki, że na ogół udaje się zachować dotychczasowy stan wytwórczości i środków utrzymania, ale przy tym spółdzielczy ruch spożywców traci możność rozwoju.

W pierwszym z tych dwóch wypadków można twierdzić, że nawet przy regulowanej i częściowo planowej gospodarce sytuacja spółdzielczego ruchu spożywców i możliwości jego rozwoju pozostają normalne. W drugim jednak wypadku spółdzielczy ruch spożywców załamuje się, przy czym dalsze jego istnienie oraz widoki rozwoju zależą od miejsca, jakie państwo wyznacza mu w planowej gospodarce, czyli inaczej mówiąc, od stosunku władz do tego ruchu. Jeżeli zajmują one stanowisko nieprzychylne, wyłączają go z podziału pewnych wytworów lub zabraniają mu otwierania nowych zakładów wytwórczych, wówczas spółdzielczy ruch spożywców nie ma żadnych widoków na rozwój. Jeżeli jednak dzierżący władzę ustosunkowują się przychylnie do ruchu, mogą mu wtedy udzielać poparcia przy podziale niektórych wytworów oraz przy otwieraniu nowych sklepów i zakładów wytwórczych. W tym wypadku spółdzielczy ruch spożywców ma duże widoki rozwoju nawet przy gospodarce planowej, pomimo że rozwój ten nie odbywa się już na podstawie wolnego handlu. Wobec powyższego wydaje nam się, że ruch spółdzielczy jest możliwy i może osiągnąć duży wpływ nawet przy daleko sięgającej gospodarce planowej. Dlatego też stwierdzenie faktu, że istota spółdzielczości w zasadzie nie jest sprzeczna z gospodarką planową, jest bardzo ważne. Przeciwnie, zarówno spółdzielczość, jak i należycie planowana gospodarka dążą do tego samego celu, chociaż całkowicie odmiennymi drogami. Inna rzecz, czy państwa stosują przy planowej gospodarce właściwe środki i czy prowadzą one do zamierzonego celu.

A więc istnieją wszelkie racje po temu, aby państwo przy planowej gospodarce uwzględniało również organizacje spółdzielcze. Mogą one być bardzo pożyteczne przy realizowaniu środków mających na celu ogólne dobro. Spółdzielnie spożywców mogą zająć się podziałem środków utrzymania i nawet w znacznych rozmiarach wytwórczością. Mogą również służyć państwu jako narzędzie przy regulowaniu cen. Z drugiej strony rolnicze spółdzielnie wytwórcze, pomimo że niektóre czynniki w dość silnym stopniu przeszkadzają w korzystaniu z nich, mogą pomagać państwu przynajmniej przy regulowaniu cen i wytwórczości. Podobnie spółdzielnie kredytowe nasuwają się jako naturalne narzędzie państwa wówczas, gdy pragnie ono poprzeć wytwórczość rolniczą przez udzielenie jej pomocy gospodarczej. Tylko wtedy, gdy państwo zajmuje bezwzględnie negatywne stanowisko wobec niezależnej inicjatywy społecznej lub też ustosunkowuje się wrogo do samodzielnych zabiegów gospodarczych warstw uboższych, odrzuca ono pomoc tych ostatnich, którą ofiarują mu przez organizowanie się w niezależnych stowarzyszeniach spółdzielczych.

Dlatego też należy stwierdzić, że ruch spółdzielczy trudno pogodzić ze źle kierowaną gospodarką planową. Jeżeli przy planowej gospodarce państwo stawia sobie za cel uprzywilejowanie pewnej warstwy ludności, pewnej gałęzi wytwórczości lub też na przykład wzmocnienie autarkii militarystycznej, to takie dążenia sprzeczne są z istotą spółdzielczości. Ruch spółdzielczy może istnieć nawet i w tych warunkach, ale wtedy wiedzie nędzny żywot i jest w rozterce z własną swą istotą. Staje się to widocznym szczególnie przy badaniu wpływu, jaki wywiera gospodarka planowa na międzynarodowy ruch spółdzielczy. Działalność na podstawie gospodarki międzynarodowej w wysokim stopniu odpowiadałaby duchowi spółdzielczości, ale system gospodarki planowej stoi temu na przeszkodzie.

RUCH SPÓŁDZIELCZY W RAMACH DYKTATORSKO-KAPITALISTYCZNEJ GOSPODARKI PLANOWEJ

Przechodzimy obecnie do gospodarki trzeciego rodzaju, którą można nazwać dyktatorsko-kapitalistyczną gospodarką planową. Rozumiemy przez to taki ustrój gospodarczy, w którym środki wytwórczości na ogół stanowią jeszcze własność prywatną i przedsiębiorstwa niepaństwowe i niesamorządowe wprawiają w ruch maszynę gospodarczą, lecz w którym państwo kieruje gospodarką zgodnie z jakimś planem totalnym i konsekwentnie przeprowadza ten plan w różnych dziedzinach. Tego rodzaju planowa gospodarka kapitalistyczna nasuwa myśl o tak silnym skoncentrowaniu władzy państwowej w jednych rękach, że można ją wyobrazić sobie tylko jako dyktaturę. Ustroje Niemiec, Włoch, Austrii mogą być uważane za podtypy tego typu.

Oczywiście ustrój tego rodzaju z ekonomicznego punktu widzenia zawsze różni się od opisanej wyżej, regulowanej lub na wpół planowej gospodarki. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że różnica między nimi ma charakter tylko ilościowy. Ale okoliczność, że w pierwszym panuje demokracja, w drugim zaś dyktatura, sprawia, że różnice są głębsze. Dyktatura nadaje gospodarce planowej swoisty charakter, który ogarnia cały ustrój i przejawia się wszędzie.

Oczywiście w dyktatorsko-kapitalistycznym ustroju gospodarczym występują na ogół te same czynniki planowania co i w poprzednio opisanym ustroju. I tutaj również można podzielić je na trzy grupy: regulowanie handlu zagranicznego, kontrolę wytwórczości i rynków i przechodzenie przedsiębiorstw na własność państwa. Środki te są jednak bardziej zróżnicowane i sięgają głębiej w życie gospodarcze. Na czoło ich wysuwa się system korporacyjny, w którym różne gałęzie wytwórczości połączone zostały w pewną całość, korporację, której zadaniem jest wprowadzanie w życie w danej gałęzi wytwórczości planów centralnego zarządu korporacyjnego i państwa. W ten sposób kierownictwo centralnego zarządu korporacyjnego reguluje wytwórczość i ceny we wszystkich gałęziach życia gospodarczego.

SYSTEM WŁOSKI

Włochy, w których w roku 1922 wybuchła rewolucja faszystowska, były pierwszym państwem, które zaprowadziło u siebie dyktatorsko-kapitalistyczną gospodarkę planową. Pogorszenie się warunków politycznych we Włoszech doprowadziło do władzy partię faszystowską, której zwolennicy składali się pierwotnie z przedstawicieli klasy średniej Północnych Włoch, wrogich ruchowi robotniczemu, przemysłowców i byłych żołnierzy. Włochy były również pierwszym krajem, w którym zaprowadzono ustrój korporacyjny. W tym ustroju różne dziedziny życia ekonomicznego łączą się w jednostki korporacyjne, których zadaniem jest wprowadzenie w życie postanowień totalnego zarządu głównego i rządu.

Ruch spółdzielczy włoski pozostawał w ścisłym związku z ruchem robotniczym, dlatego też wzbudził do siebie silną niechęć faszystów. W latach 1921–1924 faszyści, mordując urzędników, zrabowali, zniszczyli, spalili wiele spółdzielni lub też podporządkowali je swej władzy. W listopadzie 1925 r. zadano śmiertelny cios niezależności spółdzielniom spożywców, które jeszcze pozostały przy życiu. W roku 1927 weszły w życie „Carta del Lavoro” i system korporacyjny, do którego wciągnięto też spółdzielnie. Po przekształceniu spółdzielczych stowarzyszeń spożywców na organizacje faszystowskie rząd zmienił do nich swój stosunek. Można powiedzieć, że rolniczy ruch spółdzielczy cieszy się szczególnymi względami rządu.

Celem scentralizowania i skonsolidowania ruchu spółdzielczego rząd włoski stworzył „Ente Nazionale”, nadając jej charakter narodowej instytucji korporacyjnej do kierowania wszelkiego rodzaju spółdzielniami, jak to: spożywców, budowlanymi, transportowymi, rolniczymi itd. Kierownicy federacji i „Ente” muszą należeć do partii faszystowskiej lub przynajmniej żyć z nią w zgodzie. Rząd mianuje dwóch czy też trzech komisarzy „Ente” i dwóch czy też trzech członków komitetu nadzorczego. „Ente” pełni normalne funkcje związku spółdzielczego, kontroluje działalność i rachunkowość stowarzyszeń spółdzielczych, ponadto pilnuje wykonania rozporządzeń rządu. Ponieważ „Ente” jest instytucją półurzędową, przeto rozciąga swą działalność nie tylko na spółdzielnie, ale również i na te instytucje, z którymi stowarzyszenia spółdzielcze utrzymują stosunki. „Ente” ma swych przedstawicieli również w zarządach innych korporacji. Ruch spółdzielczy spożywców posiada obecnie pewien przywilej. Jest wyjęty spod działania prawa z roku 1930, zabraniającego otwierania nowych sklepów „z wyjątkiem w nowopowstałych środowiskach lub też gdy chodzi o sklep spółdzielczo-spożywczy”. Stowarzyszenia spółdzielcze uprawiają politykę niskich cen i starają się konkurować z kupcami.

Widzimy więc, że we włoskim ustroju gospodarczym spółdzielnie uległy reorganizacji. Mogą swobodnie werbować nowych członków, a ponieważ ustalanie cen nie stosuje się do detalu, mogą również rozszerzać swe pole działalności. Mogą one również zakładać nowe wytwórnie, oczywiście pod kontrolą „Ente”. Rząd włoski szczególnie faworyzuje rolniczy ruch spółdzielczy.

Oczywiście ruch spółdzielczy został tam podporządkowany panującemu ustrojowi i władzom państwowym i pozbawiony praw demokratycznych, które dotychczas posiadał.

SYSTEM NIEMIECKI

Na skutek gorączki nacjonalistycznej, jaka opanowała naród niemiecki po przegranej wojnie, i nędzy, w jakiej znalazły się warstwy średnie i robotnicy w dobie kryzysu, zaczął się w Niemczech rozwijać ruch narodowo-socjalistyczny. W r. 1933 Hitlerowi udało się zdobyć władzę dyktatorską. W Niemczech wszyscy wytwórcy zostali zorganizowani w jednostki odpowiadające włoskim korporacjom. W ten sposób przemysł, rolnictwo, handel i inne dziedziny gospodarcze zostały połączone ze sobą pod różnymi kierownictwami. W całym ustroju zastosowano zasadę wodzostwa. Niżsi wodzowie różnych gałęzi przemysłu odpowiedzialni są przed wyższymi, i tak po kolei aż do samego kanclerza. Zgodnie z prawem o przymusie kartelowym z dnia 15 lipca 1933 r. przemysł został zorganizowany w kartele. Prawo upoważnia rząd nie tylko do przymusowego łączenia przedsiębiorstw, ale również do regulowania wytwórczości istniejących przedsiębiorstw i zakładania nowych. Paragraf piąty tego prawa głosi, że „jeżeli stan gospodarki narodowej i danej gałęzi przemysłu jest taki, że zakładanie nowych przedsiębiorstw, względnie powiększanie zdolności wytwórczej istniejących już przedsiębiorstw, byłoby szkodliwe dla interesów ogółu, wówczas Ministerstwo ma prawo odmawiania zezwoleń na zakładanie nowych przedsiębiorstw, względnie na powiększenie zdolności wytwórczej już istniejących”. W latach 1933–1935 wprowadzono przymusowe kartele w 45 gałęziach wytwórczości. W rolnictwie zostało dokonane 79 przymusowych połączeń. Poza tym w wielu gałęziach przemysłu prawo zabrania czynienia inwestycji i powiększania kapitału. W związku z tym interesującą jest okoliczność, że partia narodowo-socjalistyczna przed dojściem do władzy głosiła hasła walki z kapitalizmem i kartelami. Pomimo to teraz rząd uznał, że właśnie kartele i wielki przemysł stanowią dogodne narzędzie w jego rękach. Za ich pośrednictwem może on ściśle kontrolować wytwórczość, ceny i płace robotnicze, co uważa za konieczny warunek stabilizacji ustroju.

Również wszystkie rolnicze stowarzyszenia spółdzielcze zorganizowano w podobne jednostki, oczywiście z utrzymaniem zasady wodzostwa. Państwowy Urząd Wyżywienia przejął większość funkcji dawniej wykonywanych przez spółdzielnie rolnicze. Teraz te spółdzielnie rolnicze stały się jego agentami, pozbawionymi prawa prowadzenia własnej polityki.

Jak powszechnie wiadomo, w ustroju niemieckim stowarzyszenia spółdzielcze odgrywają nieco inną rolę niż w ustroju włoskim. Również stosunek rządu niemieckiego do stowarzyszeń spółdzielczych jest inny. Rząd, który wszelkimi sposobami stara się popierać rolnictwo, ustosunkowuje się przychylnie do spółdzielni rolniczych. Jednakże stosunek jego do spółdzielczego ruchu spożywców jest, łagodnie mówiąc, obojętny. Po dojściu Hitlera do władzy łatwo było stwierdzić, że zwolennicy jego rekrutowali się przeważnie z kupców i że krzyki ich o „marksizmie” odniosły właściwy skutek. Na początku nie obyło się bez aktów fizycznego gwałtu. Aresztowano i znęcano się nad niektórymi urzędnikami spółdzielni spożywców i organizacji centralnych, wybijano szyby w lokalach spółdzielni spożywców, demolowano sklepy, arbitralnie usuwano kierowników. Rząd musiał interweniować i zabronić dalszych napadów.

Ruch spółdzielczy wcielono do „Frontu Robotniczego” dr. Leya, głównym zaś komisarzem ruchu mianowano narodowego socjalistę dr. Karola Müllera. Podobnego komisarza otrzymał również zarząd każdej spółdzielni spożywców. W ten sposób spółdzielnie te utraciły dawną autonomię i zostały ujednostajnione. Początkowo rząd zamierzał zamknąć spółdzielnie spożywców i odnająć je drobnym kupcom. Wkrótce jednak okazało się, że spółdzielczy ruch spożywców jest tak poważnym czynnikiem, że o zlikwidowaniu go nie może być mowy. Również niemożliwym do wykonania okazał się plan odnajęcia organizacji spółdzielczych. Wówczas powzięto nowy plan. Na mocy arbitralnego zarządzenia utworzono z centralnych związków w Kolonii i Hamburgu oraz z drukarni hamburskiej jedną wielką organizację ogólnokrajową „Reichsbund” z siedzibą w Hamburgu. Kierownictwo jej powierzono oczywiście zaufanym ludziom. Dnia 21 maja 1935 roku rząd wydał rozporządzenie, że kasy oszczędnościowe przy spółdzielniach spożywców muszą zlikwidować swą działalność z końcem roku 1940. Działalność wszystkich spółdzielni spożywców, uważanych za „niezdrowe”, winna ulec likwidacji w tym samym terminie. Na skutek tego rozporządzenia zlikwidowano już około 80 spółdzielni spożywców, a między nimi największe w państwie. Wskutek tego spółdzielczy ruch spożywców stracił około połowy swych obrotów, tak samo jak spółdzielnie spożywców straciły około 60% swych funduszy. Spółdzielnie spożywców w Niemczech dawniej były zwolnione z podatków. 16 września 1934 r. wyszło nowe dodatkowe prawo dla korporacji, kasujące ten przywilej spółdzielczego ruchu spożywców.

Z powyższego widzimy, że ruch spółdzielczy w Niemczech znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Musi on tam walczyć o swe istnienie za pomocą tych niewielu środków, jakie mu pozostały do rozporządzenia. Niemcy są dowodem, że możliwości rozwoju ruchu spółdzielczego w kapitalistyczno-planowej gospodarce zależą całkowicie od tego, w czyich rękach znajduje się ster rządów i jaki jest stosunek rządu do ruchu spółdzielczego.

SYSTEM AUSTRIACKI

Jako trzeci przykład dyktatorsko-kapitalistycznej totalnej gospodarki może służyć Austria, w której dyktatura zapanowała o rok później niż w Niemczech, tzn. w r. 1934, po opanowaniu władzy przez Dolfussa i po tragicznych wypadkach lutowych tego roku. Obecny ustrój gospodarczy Austrii opiera się na systemie korporacyjnym. Wszystkie przedsiębiorstwa gospodarcze zostały połączone wg rodzaju działalności w korporacje, których jest siedem, a mianowicie: rolników, przemysłowców, kupców, rzemieślników, finansowa, wolnych zawodów i urzędników.

Ustawa przemysłowa 1934 r. i ustawa o ograniczeniu przemysłu z tegoż roku określają warunki, na których można zakładać nowe przedsiębiorstwa, względnie rozszerzać już istniejące. Ustawa Federalna z dnia 13 lipca 1935 r. ustanowiła Izbę Rolniczą i Leśną. Postanawia ona również, że pewna określona część członków zarządu tej organizacji korporacyjnej musi składać się z osób należących do spółdzielni rolniczych i leśnych. Należy zaznaczyć, że również w Austrii rząd federalny jest przyjaźnie usposobiony do spółdzielni rolniczych. Z drugiej jednak strony stosunek rządu do spółdzielni spożywców jest obojętny, zawsze jednak lepszy niż w Niemczech.

W Austrii kupcy wypowiedzieli spółdzielniom spożywców walkę, która została uwieńczona pomyślnym dla nich wynikiem. Od r. 1933 otwieranie nowych filii zostało zabronione, względnie wymaga zezwolenia organizacji kupieckich. Ten zakaz zakładania nowych przedsiębiorstw stosuje się do wszystkich dziedzin handlu, w praktyce jednak ostrze jego skierowane jest głównie przeciwko spółdzielniom spożywców. Specjalne rozporządzenie z listopada 1933 r. zabrania spółdzielniom spożywców zaopatrywać instytucje państwowe, koleje itd. i pozwala im tylko zaspakajać potrzeby członków spółdzielni i ich gospodarstw. Po ujęciu władzy przez Dollfussa kupcy próbowali doprowadzić do zupełnego zawieszenia działalności spółdzielni spożywców. Jednakże rząd nie dopuścił do tego, mianując własnych komisarzy w austriackiej Hurtowni Spółdzielczej i w Wiedeńskiej Spółdzielni Spożywców. Komisarzami zostali dwaj działacze spółdzielczy, z których jeden należał poprzednio do organizacji rolniczych, drugi zaś do neutralnego spółdzielczego ruchu spożywców. Przy pomocy byłych przywódców ruchu spółdzielczego, którzy pozostali na swych stanowiskach, udało im się utrzymać instytucje spółdzielcze na dawnym poziomie, ale, oczywiście, niezależność ruchu spółdzielczego została ograniczona. Jako organizacje handlowe, spółdzielnie spożywców wcielone zostały do grupy „handlowej”, w której kupcy mają znakomitą przewagę. Spółdzielnie te muszą opłacać składki, mające charakter raczej podatków.

Jak widzimy, austriacki system korporacyjny stworzono wyłącznie w celu zorganizowania wytwórczości. Interesów spożywców system ten zupełnie nie uwzględnia. Natomiast żądania kupców uwzględnia tak dalece, że spółdzielnie spożywców musiały zawrzeć z nimi upokarzającą umowę. Na mocy tej umowy ilość członków spółdzielni spożywców nie może przekraczać liczby z dnia 1 stycznia 1934 r. Ogłaszać się wolno spółdzielniom tylko wśród członków. Wytwarzanie artykułów włókienniczych zostało spółdzielniom całkowicie zabronione, wskutek czego musiały one sprzedać swe fabryki włókiennicze. Nawet artykuły włókiennicze wolno sprzedawać spółdzielniom spożywców tylko w tych miejscowościach, gdzie interesy członków bezwzględnie tego wymagają.

Po pewnym czasie jednak wszystkie te ograniczenia zostały cofnięte. Zimą 1936 r. spółdzielczy ruch spożywców został zwolniony z kontroli, której podlegał.

Podczas minionych krytycznych lat austriacki spółdzielczy ruch spożywców przeżywał ciężkie chwile. Jeszcze dzisiaj środowisko, w którym działa, nie jest demokratyczne. Pewne ogólne zarządzenia handlowo-przemysłowe w dalszym ciągu odbijają się szkodliwie na jego rozwoju. Ale na ogół spółdzielczy ruch spożywców odzyskał niezależność, najbardziej zaś szkodliwe dlań rozporządzenia zostały cofnięte.

***

Bardzo ciekawe byłoby zbadanie położenia ruchu spółdzielczego w innych jeszcze państwach o mniej lub więcej wyraźnej dyktatorsko-kapitalistycznej gospodarce planowej. Ponieważ jednak zaprowadziłoby to nas zbyt daleko, niechaj powyższe dane wystarczą dla zobrazowania możliwości ruchu spółdzielczego przy tego rodzaju gospodarce. Wnioski, do których doszliśmy przy rozpatrywaniu możliwości ruchu spółdzielczego przy regulowanej gospodarce kapitalistycznej, mają zastosowanie również do kapitalistyczno-dyktatorskiej gospodarki planowej. Jeżeli regulowanie gospodarki jest tak ścisłe, że wtłacza zakłady wytwórcze i sieć sklepów w różne kategorie przedsiębiorstw z zabronieniem otwierania nowych sklepów lub zakładów przemysłowych i jeżeli łączy się z tym regulowanie cen, wówczas rozwój spółdzielczego ruchu spożywców staje się niemożliwym. Spółdzielczy ruch spożywców nie może konkurować z cenami, pozbawiony jest również możliwości otwierania nowych sklepów i zakładów przemysłowych. Jednak nawet przy tego rodzaju gospodarce ruch spółdzielczy może odgrywać dużą rolę. Wszystko zależy od tego, jakie stanowisko zajmuje wobec niego rząd, tj. w ostatniej instancji sfery dzierżące w swych rękach ster państwa. Jeżeli rząd zajmuje stanowisko nieprzychylne, łatwo może zniweczyć cały ruch spółdzielczy lub co najmniej zahamować jego rozwój. Jeżeli, przeciwnie, rząd usposobiony jest przychylnie, może jeszcze bardziej wzmocnić stanowisko spółdzielczego ruchu spożywców, zarówno w dziedzinie podziału środków utrzymania, jak i w dziedzinie wytwórczości. Należy jednak zaznaczyć, że i charakter spółdzielni spożywców zmienia się, gdyż nie działają już one na gruncie wolnej gospodarki, ale są dowolnie kierowane w ramach gospodarki planowej, w której mają do spełnienia własne zadania.

SPÓŁDZIELCZOŚĆ W RAMACH GOSPODARKI DYKTATORSKO-SOCJALISTYCZNEJ

Ponieważ rozpatrujemy położenie spółdzielczości w różnych ustrojach gospodarczych, musimy przejść teraz do tzw. socjalistycznych form gospodarczych, to znaczy takich, w których środki produkcji zostały przejęte na własność przez państwo, samorządy lub inne instytucje kolektywne.

Socjalizm dyktatorski oznacza w zasadzie ustrój gospodarczy, w którym środki produkcji zostały uspołecznione po uprzednim posiadaniu ich przez państwo lub też (oczywiście za zgodą tego ostatniego) przez samorządy, spółdzielnie lub inne kolektywne organy. Przy tym życie gospodarcze całego państwa kierowane jest z centrum podług narodowo-gospodarczego planu totalnego, w którym to planie każdy z objętych przezeń organów kolektywnych ma wyznaczone sobie określone zadanie. Należy dodać, że władza polityczna danego państwa znajduje się w rękach jednej partii, rządzącej po dyktatorsku.

Mówiąc o planowej gospodarce w socjalistyczno-dyktatorskim państwie, moglibyśmy łatwo pomyśleć, że różnica pomiędzy tą gospodarką a dopiero co rozpatrywaną przez nas gospodarką planową jest nieznaczna, jest to tylko kwestia stopnia. Tak jednakże nie jest. Chociaż w obydwóch ustrojach mamy do czynienia z gospodarką planową, to jednak różnica między gospodarką kapitalistyczną a socjalistyczną jest tak wielka, że mogą być one obiektami tej samej głównej koncepcji tylko pod względem formalnym. Ustrój socjalistyczny różni się w swych podstawach tak bardzo od ustroju kapitalistycznego, że różnica między tymi dwiema planowymi gospodarkami ma charakter zasadniczy. Mówiąc o położeniu ruchu spółdzielczego przy gospodarce planowej kapitalistycznej lub socjalistycznej, mówimy w rzeczywistości o dwóch różnych sprawach, mających tylko niektóre wspólne formalne cechy gospodarcze.

Z drugiej strony należy podkreślić, że ustrój dyktatorsko-socjalistyczny różni się bardzo również od ustroju demokratyczno-socjalistycznego. Podobne rozróżnienie czyniliśmy, mówiąc o liberalnej gospodarce planowej i częściowo planowej gospodarce dyktatorsko-kapitalistycznej. Wskazaliśmy na to, że system dyktatorski kładzie pewne piętno na gospodarce całego państwa, które sprawia, że między tym ustrojem a regulowaną gospodarką liberalną powstaje znaczna różnica. Mniej więcej taka sama różnica istnieje między planową gospodarką dyktatorsko-socjalistyczną a planową gospodarką demokratyczno-socjalistyczną.

System dyktatorsko-socjalistyczny może wykazywać pod względem zasadniczym znaczne różnice. Posiadanie przedsiębiorstw i kierowanie życiem gospodarczym może by

skoncentrowane wyłącznie w rękach rządu, albo też większe lub mniejsze domeny życia gospodarczego mogą być pozostawione niższym władzom miejscowym i niezależnym organizacjom społecznym. Istnieje tylko jedyny przykład ustroju dyktatorsko-socjalistycznego, mianowicie Związek Socjalistycznych Sowieckich Republik, dlatego też zbadanie, jakie miejsce spółdzielczość zajmuje w ramach tego systemu, będzie dla nas wysoce zajmującym.

Jak wiadomo, życie gospodarcze w ZSSR zostało uspołecznione i państwo dąży tam do realizowania planu generalnego w ramach tzw. pięciolatki. Najwyższą instancją życia gospodarczego jest Rada Pracy i Obrony, mająca pod sobą Państwową Komisję Gospodarki Planowej. Ta ostatnia kieruje poszczególnymi dziedzinami życia gospodarczego, zatwierdza plany produkcji i reguluje ceny. Ogólne kierownictwo wytwórczości znajduje się w rękach Najwyższej Rady Gospodarki Narodowej. Poszczególne działy wytwórczości podzielone zostały pomiędzy trusty państwowe, zaś odnośne operacje rynkowe prowadzone są przez państwowe „kombinaty”. Najwyższe kierownictwo przemysłu państwowego znajduje się w rękach Centralnego Zarządu Przemysłu Państwowego, który ze swej strony podzielony jest na komisariaty dla poszczególnych gałęzi wytwórczości, jak np. włókienniczy, chemiczny itd. Tak samo zorganizowana jest wytwórczość republik federalnych. Handel zagraniczny został zmonopolizowany i znajduje się w rękach państwa, wewnętrzny zaś prowadzony jest częściowo przez sklepy państwowe, częściowo przez spółdzielnie spożywców.

Ruch spółdzielczy pod rządami państwa sowieckiego przechodził różne okresy. Po rewolucji teoretycy bolszewiccy przeprowadzili gruntowną dyskusję nad rolą ruchu spółdzielczego w państwie proletariackim. Niektórzy uważali, że ruch spółdzielczy stanowi część gospodarki burżuazyjnej i dlatego zbyteczny jest w nowym ustroju. Tak na przykład znany teoretyk Meszczeriakow pisze: „Jaką rację bytu mają spółdzielnie kredytowe w gospodarce socjalistycznej, w której pieniądz został zniesiony, a kredyt stał się zbyteczny? Po co nam spółdzielnie mieszkaniowe, skoro wszystkie domy stanowią własność społeczeństwa? Po co nam spółdzielnie spożywców, skoro wszystkie artykuły znajdują się w rękach społeczeństwa? I jakież korzyści mogłyby one dać swym członkom? Oczywiście żadnych, gdyż członkowie ci mogą otrzymać te same artykuły na tych samych warunkach w każdym innym miejscu podziału. A skoro spółdzielnie nie dają już obywatelom żadnych korzyści, cóż więc innego mogłoby przyciągnąć ich do tych spółdzielni? A więc z chwilą usunięcia wyzysku kapitalistycznego wszelkie spółdzielnie winny zostać rozwiązane”.

Podobnie Milutin uważa, że w społeczeństwie socjalistycznym spółdzielnie straciły rację bytu. Pisze on: „Te organizacje z zakresu prawa cywilnego, będące pozostałością burżuazyjnej formy własności, winny ustąpić miejsca nowym formom, odpowiadającym celom rozwoju socjalistycznego. W gospodarce sowieckiej muszą one przekształcić się w zwykłą sieć organizacji sowieckich”.

Jeśli chodzi o dane spółdzielnie, Lenin był tego zdania, co i wyżej wymienieni teoretycy. Uważał on, że dyktatura proletariatu nie może tolerować wolnych i niezależnych organizacji gospodarczych. Spółdzielnie jako takie są rozsadnikami ducha drobnomieszczańskiego, zwalczanie tego ducha jest właśnie najważniejszym zadaniem proletariatu. Wówczas jednak Lenin nie zastanawiał się nad tym, czy spółdzielnie będą mogły przystosować się do nowego ustroju. W każdym razie, o ile by zachowały dawną swą postać, należałoby według zdania Lenina rozwiązać je jako rozsadniki ducha kontrrewolucyjnego.

Jednakże zdaje się, że Lenin skłonny był wciągnąć spółdzielnie, w szczególności zaś spółdzielnie spożywców, do służby na rzecz proletariatu. Pogląd ten wypowiedział on już na kongresie socjalistycznym w Kopenhadze w 1910 r. I jak się przekonamy, rozwój ten poszedł właśnie w tym kierunku.

Katastrofalny stan gospodarki sowieckiej w okresie komunizmu wojennego uniemożliwił rządowi sowieckiemu stworzenie nowej sieci rozdzielczej. Pozostało więc tylko jedno: oprzeć się na starej sieci tzn. na spółdzielniach spożywców. Okoliczność ta przyczyniła się do zmiany poglądu na rolę spółdzielni. Zaczęto rozumieć, że spółdzielnie spożywców pomimo wszystko dadzą się przystosować do nowej gospodarki. Kompromis ten wyraził się w następujących tezach:

1) Spółdzielnie muszą zatracić charakter niezależnych i neutralnych organizacji gospodarczych.

2) Należy zachować spółdzielnie, wciągnąć je do służby na rzecz nowego ustroju jako narzędzie walki klasowej i przekształcić w polityczne organizacje proletariatu z przymusowym należeniem do nich ludności.

Lenin oświadczył, że nie istnieją bezwzględne prawdy spółdzielcze, jak to sobie wyobrażali starzy działacze spółdzielczy, dla których takimi prawdami były zasady roczdelskie. Twierdził on, że zasady te, zarówno jak i zadania spółdzielczości, zmieniają się w zależności od przeobrażeń gospodarczych i warunków, w których toczy się walka klasowa.

Ten pogląd Lenina stał się podstawą ideologiczną stosunku bolszewików do ruchu spółdzielczego. Dlatego też dekretem z dnia 20 marca 1919 r., wydanym w okresie panowania komunizmu wojennego, przekształcono spółdzielnie na przymusowe komuny spożywców, do których musiał należeć każdy obywatel sowiecki. Te nowe spółdzielnie miały pełnić rolę ogólnych organizacji rozdzielczych państwa. Za ich pośrednictwem miała się odbywać zamiana wytworów rolniczych na przemysłowe na podstawie stałych cen. Na mocy dekretu z dnia 27 stycznia 1920 r. wszelkie inne spółdzielnie zostały wcielone do komun spożywców, zaś centralne ich organizacje – do „Centrosojuzu”.

W ten sposób spółdzielnie uległy całkowitej socjalizacji. Jednakże spółdzielnie spożywców nie były przygotowane do tak trudnego i wielkiego zadania. A ponieważ rok 1920/21 był przy tym rokiem wielkiego głodu, chłopi zaś na wywłaszczenie reagowali nieobsiewaniem pól, przeto rząd zmuszony był złagodzić nacisk i powrócić do stosunkowo wolnej gospodarki – do tzw. ,,NEP-u”.

„Wyzwolenie” ruchu spółdzielczego może być właściwie zrozumiane tylko na tle polityki „NEP-u”. Na mocy dekretu z dnia 20 maja 1924 r. przywrócono dobrowolne należenie członków do spółdzielni, udziały członkowskie i istnienie różnych form spółdzielczości. Musimy jednak zaznaczyć, że „wyzwolenia” ruchu spółdzielczego nie należy ujmować w zwykłym demokratycznym sensie, gdyż partia komunistyczna w dalszym ciągu po dyktatorsku rządziła krajem. Spółdzielczy ruch spożywców w dalszym ciągu pod wieloma względami uzależniony był od państwa i generalnego planu gospodarczego. Przy tym państwo udzielało mu znacznej pomocy finansowej.

Przyczyny „wyzwolenia” spółdzielczego ruchu spożywców były następujące:

1) Spółdzielnie po przekształceniu ich na organy państwowe przestały należycie funkcjonować, członkowie przymusowi zupełnie nie interesowali się życiem spółdzielni.

2) Chęć zaradzenia brakowi funduszów przez przyciągnięcie udziałów członkowskich.

3) Odrodzenie się handlu wywołało konieczność przeciwstawienia mu skutecznego konkurenta nie kapitalistycznego.

Aż do niedawna spółdzielnie prowadziły swą działalność na powyższych podstawach. Chociaż wyniki tej działalności były coraz lepsze, jednakże zupełnie nie odpowiadały one rozmiarom ruchu spółdzielczego.

Ostatnio w Sowietach nastąpiła nowa radykalna zmiana stosunku do spółdzielczego ruchu spożywców. Dekretem z dnia 29 stycznia 1935 r. zawieszono działalność spółdzielni spożywców w wielkich miastach, pozostałe zaś przekazano wraz z aktywami Państwowemu Komisariatowi Handlu. Jako motyw podano tę okoliczność, że w znacznych skupieniach miejskich spółdzielnie spożywców wskutek braku kapitału nie potrafiły sprostać swym trudnym zadaniom rozdzielczym. Dlatego też na przyszłość działalność ich powinna być ograniczona do wsi. Po tym dekrecie z samodzielności ruchu spółdzielczego niewiele pozostało.

A teraz kilka słów o stosunku bolszewizmu do innych form ruchu spółdzielczego.

Wobec tego, że około 86% ludności w Rosji stanowili chłopi, sprawa rolna należała do najtrudniejszych zagadnień rewolucji. Dlatego też rząd pomimo jawnego faworyzowania gospodarstw kolektywnych: komun i „kołchozów”, nie krępował zbytnio indywidualnej wytwórczości rolniczej. Jednakże po pewnym czasie, w szczególności zaś po roku 1930, zaczęto zmuszać chłopów do należenia do „kołchozów”, będących pewnego rodzaju ogólnymi spółdzielniami wytwórczymi. Wskutek tego ilość „kołchozów” znacznie wzrosła. „Kołchozy” posiadają spółdzielnie centralne najrozmaitszych rodzajów, między nimi spółdzielnie handlowe zakupu i sprzedaży. Centralną organizacją tych spółdzielni jest „Selskosojuz”.

Należy więc przyznać, że państwo sowieckie ustosunkowuje się do spółdzielni rolniczych bardzo przychylnie i że cała wytwórczość rolnicza opiera się tam do pewnego stopnia na zasadach spółdzielczych. Jednakże cała ta organizacja ma charakter przymusowy.

Nieco inny jest stosunek rządu sowieckiego do spółdzielczego ruchu spożywców. Jak widzieliśmy, w miastach ruch ten został całkowicie zlikwidowany, przy czym sklepy przekazano państwowej organizacji handlu. Stąd łatwo wywnioskować, że rząd sowiecki ma większe zaufanie do własnych organizacji handlowych niż do spółdzielni. Z drugiej jednak strony spółdzielczy ruch spożywców istnieje w dalszym ciągu na wsi. Skutek dekretu był taki, że ilość członków spółdzielni spożywców spadła z 73 milionów na 36 milionów.

Jak wynika z powyższego krótkiego przeglądu dziejów ruchu spółdzielczego w Rosji Sowieckiej, położenie tego ruchu w państwie dyktatorsko-socjalistycznym podlega znacznym fluktuacjom w zależności od zmian w ogólnej polityce państwa. W ustroju, w którym wszystkie przedsiębiorstwa gospodarcze są ściśle scentralizowane, spółdzielnie nie mają racji bytu. Z chwilą jednak, gdy system dyktatorsko-socjalistyczny wkracza na drogę decentralizacji, spółdzielnie spożywców mogą odegrać ważną rolę, jak tego dowiódł ruch spółdzielczy w Rosji w okresie komunizmu wojennego. Oczywiście w tym wypadku cały system podziału, jak również znaczna część wytwórczości winny być oparte na podstawie czysto spółdzielczej.

Wydaje się nam jednak, że przeciwnie, system dyktatorski zdradza tendencje do stałego powiększania swej władzy i że dobrowolnie nie dopuści do istnienia obok siebie jakichkolwiek innych niezależnych systemów. Temu chyba tylko można przypisać okoliczność, że obok spółdzielni państwo stwarza jeszcze inne przedsiębiorstwa, które nie tylko konkurują ze spółdzielniami na gruncie handlowym, ale prócz tego prowadzą z nimi walkę o władzę. W walce tej spółdzielnie, jako pozbawione bezpośredniego poparcia ze strony państwa, łatwo ulegają. Dowodzi tego historia ruchu spółdzielczego w Rosji.

W ostatecznym wyniku należy stwierdzić, że scentralizowana, unarodowiona gospodarka, połączona z systemem dyktatorskim, i względnie niezależny ruch spółdzielczy nie idą w parze ze sobą.

RUCH SPÓŁDZIELCZY W USTROJU DEMOKRATYCZNO-SOCJALISTYCZNYM

Poza rozpatrzonymi już ustrojami gospodarczymi musimy rozpatrzyć jeszcze ustrój lub raczej ustroje gospodarcze, które chociaż nie weszły jeszcze w życie, ale były i są przedmiotem wielu rozważań. Mamy tu na myśli taki ustrój gospodarczy, w którym przy rządach demokratycznych istnieje wspólna własność i gospodarka planowa. Jasne jest, że w tak szerokich ramach może pomieścić się ogromna ilość różnych form ustrojowych.

Z formalnego punktu widzenia jedną granicę tego ustroju stanowiłby scentralizowany socjalizm państwowy, z drugiej zaś – ustrój zdecentralizowany, socjalizm cechowy, syndykalizm lub też socjalizm spółdzielczy. Według najbardziej rozpowszechnionych poglądów socjalizm nie jest czystym etatyzmem, gospodarką państwową, ale zawiera w sobie również mniej lub więcej wyraźny pierwiastek decentralizacji. „Pośrednią formą” socjalizmu mógłby być taki ustrój, w którym środki wytwórczości należą częściowo do państwa, częściowo do samorządów, częściowo wreszcie do organizacji społecznych. Czynnikiem decydującym jednak byłby tutaj rodzaj gospodarki planowej. W ramach planu generalnego może znaleźć się miejsce dla rozmaitych rodzajów przedsiębiorczości, nawet dla przedsiębiorczości prywatnej, przy jednoczesnym istnieniu stosunkowo nieograniczonej swobody zarówno organizowania wytwórczości, jak i spożycia i wyznaczania cen. Poszczególni zwolennicy ustroju tego rodzaju mogą kłaść nacisk na różne przejawy tego ustroju. Jednakże musimy stwierdzić, że wszystkie formy tego ustroju mają następujące wspólne cechy:

1) Społeczne formy własności, rozwijające się w kierunku prowadzącym do zaniku przewagi kapitału prywatnego.

2) Scentralizowaną lub zdecentralizowaną gospodarkę planową.

3) Wyeliminowanie gospodarki dążącej do zysku oraz dochodu niebędącego owocem pracy.

4) Demokratyczną budowę państwa oraz administracji gospodarczej.

Zbytecznym byłoby wdawanie się tutaj w bardziej szczegółowy opis różnych form tego teoretycznego ustroju. Niektórzy uważają powstanie takiego ustroju za możliwe, inni są przeciwnego zdania. Gdyby nawet pierwsi mieli rację, to można śmiało twierdzić, że ustrój ten mógłby być wprowadzony w życie tylko stopniowo i nie przez dyktaturę mniejszości.

Jeżeli chodzi o pozycję spółdzielczości w systemie gospodarczym demokratyczno-socjalistycznym, to wydaje się z natury rzeczy, iż zajmie ona przodujące miejsce. Wskazuje na to już choćby demokratyczny charakter ustroju. Prócz tego wszystkie zdecentralizowane formy gospodarki socjalistycznej wyznaczają ruchowi spółdzielczemu wybitne miejsce w życiu gospodarczym. Socjalizm spółdzielczy posuwa się nawet tak daleko, iż całość życia państwowego i gospodarczego może być zorganizowana na podstawie zdecentralizowanej spółdzielczości. Wielu rozumie to w ten sposób, że w społeczeństwie socjalistycznym przedstawiciele organizacji spożywców reprezentować będą w centralnych organizacjach ogólne interesy spożywców, zaś przedstawiciele organizacji wytwórców – ogólne interesy wytwórców.

Dokładny obraz położenia ruchu spółdzielczego w różnych systemach socjalistycznych można uzyskać dopiero po zapoznaniu się z ewolucją idei socjalistycznej. W utopijnym socjalizmie, którego najwybitniejszymi przedstawicielami byli Robert Owen i Karol Fourier, socjalizm i spółdzielczość były ściśle złączone ze sobą w tym sensie, że gminę socjalistyczną wyobrażano sobie jako społeczność, w której wszechwładnie panuje kooperacja. Dlatego też zarówno wytwórczość, jak i podział oparte są w niej na zasadach spółdzielczych.

Zupełnie nowy okres w historii socjalizmu rozpoczyna Karol Marks, którego poglądy i działalność wywarły tak wielki, choć nie zawsze pozytywny wpływ na rozwój ruchu spółdzielczego. Dla Marksa ustrój socjalistyczny jest wynikiem walki klasowej. Stąd wniosek, że ruch spółdzielczy nie przyczynia się wcale albo też w bardzo małym stopniu do rozwiązania zagadnień społecznych. Marks zajmował jawnie nieprzychylne stanowisko wobec spółdzielni spożywców, zaś spółdzielnie wytwórców traktował lekceważąco. Niewątpliwie wpłynęła na to okoliczność, że ruch spółdzielczy w owym okresie był jeszcze bardzo słaby. Również i to, że kapitalizm znajdował się wówczas w okresie przejściowym, niewątpliwie wpłynęło na takie ustosunkowanie się Marksa do ruchu spółdzielczego.

Mniej więcej na początku XX stulecia poglądy warstw pracujących na rolę spółdzielczości ulegają zmianie. Wspaniałe zdobycze ruchu spółdzielczego w ogóle, angielskiego zaś w szczególności sprawiły, że partia socjalistyczna Niemiec, a za nią wiele innych zmieniły stosunek swój do tego ruchu. Zmiana ta szczególnie znamienną była w stosunku do spółdzielczości spożywców. Słynna teoria Kautsky’ego o trzech filarach, według której walka klasy robotniczej o wyzwolenie opiera się na trzech filarach – ruchu politycznym, ruchu zawodowym i spółdzielczości – zyskała powszechne uznanie. Kongres socjalistyczny, który odbył się w Kopenhadze w roku 1910, ostatecznie ustalił wytyczne obowiązujące do dnia dzisiejszego większość partii robotniczych w stosunku do ruchu spółdzielczego. Stosunek ten jest przychylny również do spółdzielczego ruchu spożywców. Później socjaliści zajęli stanowisko przychylne również wobec spółdzielni rolniczych.

Programy socjalistyczne zazwyczaj niewiele uwagi poświęcają zagadnieniu, jak będzie wyglądał ustrój socjalistyczny po zdobyciu władzy przez robotników. Jednakże większość teoretyków wyznacza spółdzielczości wybitne miejsce w przyszłym ustroju socjalistycznym. Podział środków utrzymania ma się tam odbywać za pośrednictwem spółdzielni spożywców, które prócz tego będą mogły prowadzić zakłady wytwórcze na równi z państwem i samorządami. Program socjalistyczny przewiduje w przyszłym ustroju również możliwość wytwórczości spółdzielczej. W szczególności w rolnictwie socjalistycznym wyznacza on wybitne miejsce spółdzielniom wytwórczym, których działalność ma być skoordynowana z planem generalnym. W niektórych systemach socjalistycznych, jak na przykład w socjalizmie cechowym i w syndykalizmie, spółdzielnie przemysłowo-wytwórcze odgrywają doniosłą rolę.

***

Z powyższego wynika jasno, że spółdzielczość ma widoki rozwoju we wszystkich ustrojach gospodarczych, prócz tych, które nie dopuszczają ruchu spółdzielczego do udziału w odbudowie gospodarczej ze względów zasadniczych. W końcu naszego przeglądu mogliśmy stwierdzić, że nawet w tych nowych ustrojach gospodarczych, które powstały w ostatnich latach, ruch spółdzielczy nie okazał się zbytecznym lub niemożliwym. Doszliśmy do wniosku, że ruch spółdzielczy ma doniosłe zadania zarówno przy liberalno-demokratycznej, jak i przy dyktatorskiej gospodarce planowej, tak samo przy gospodarce dyktatorsko-socjalistycznej. We wszystkich tych ustrojach działalność społeczno-gospodarcza zainicjowana przez ruch spółdzielczy stanowi czynnik pozytywny i twórczy. Możliwość pozytywnej pracy spółdzielczej w ramach gospodarki planowej zależy wyłącznie od stanowiska, jakie zajmują wobec ruchu spółdzielczego dzierżący władzę, i od tego, czy są oni skłonni dać ruchowi spółdzielczemu możność wykazania swych zdolności twórczych w życiu gospodarczym – innymi słowy od roli, jaką wyznaczono spółdzielniom w twórczej pracy gospodarczej. Między spółdzielczością a gospodarką planową nie ma sprzeczności bezwzględnych. Przeciwnie, jak to już stwierdziliśmy wyżej, mogą one zgodnie współpracować ze sobą. Ale ruch spółdzielczy i błędy gospodarki planowej nie dadzą się pogodzić ze sobą. Takim błędem ze strony gospodarki planowej jest fanatyczny nacjonalizm z jego przygotowaniami wojennymi i dążeniem do izolowanej gospodarki autarkicznej, tak samo błędem jest nadmierne faworyzowanie pewnych warstw ludności lub gałęzi wytwórczości, tak samo błędem jest między innymi pozbawianie ruchu spółdzielczego jego praw i hamowanie jego rozwoju. Błędem jest również zmiana demokratycznych podstaw ruchu spółdzielczego. Prawdziwy ruch spółdzielczy nie może pogodzić się z taką błędną polityką. Poza tym jednak gotów jest on prowadzić swą działalność w ramach gospodarki planowej.

Dzieje spółdzielczości, obejmujące okres stuletni, dowodzą, że jej działalność gospodarcza zostaje uwieńczona powodzeniem tylko wtedy, gdy znajdzie dla siebie odpowiednie formy. Ostatnio jednak warunki w pewnych państwach zmieniły się tak bardzo, że ruch spółdzielczy nie potrafił jeszcze znaleźć dla siebie odpowiednich nowych form. Jednakże nie wątpimy, że prędzej czy później to nastąpi. Ruch spółdzielczy może się rozwijać we wszystkich ustrojach. Pewność tę daje nam świadomość, że wysiłki jednostek i poczucie odpowiedzialności zawsze są większymi walorami niż bierne posłuszeństwo i ślepe naśladownictwo.

WNIOSKI

1. Ruch spółdzielczy jest zrzeszeniem ludności pracującej, spożywców i wytwórców i ma na celu polepszenie ich położenia gospodarczo-społecznego. Wprowadza on w życie nowy ustrój gospodarczo-społeczny, który jednak nigdzie nie występuje jako ustrój panujący, a tylko dopełnia inne współistniejące ustroje gospodarcze, względnie łagodzi ich wady. Ustrój spółdzielczy daje zarówno spożywcom, jak i wytwórcom możliwość takiej działalności gospodarczej, która eliminuje zbytecznych pośredników i przez to zapewnia sprawiedliwą cenę zarówno wytwórcy, jak i spożywcy. Jednocześnie ustrój ten usuwa kapitalistyczną walkę o zysk i dąży do wprowadzenia w życie gospodarczej demokracji i równości.

2. Ruch spółdzielczy, który zrodził się i rozwinął na gruncie kapitalistycznej gospodarki jako reakcja społeczna przeciwko jej wadom, rozwinął się w potężny społeczny ruch spożywców i wytwórców. Dopóki kraje kapitalistyczne trzymają się zasad wolnej konkurencji i wolnego handlu, ruch spółdzielczy, konkurując z prywatnymi przedsiębiorstwami, stale rozwija się w ramach narodowych i międzynarodowych. Dlatego też przeciwstawia się on wszelkim dążeniom do krępowania jego działalności i rozwoju drogą prawodawstwa, podatków itd. i wszelkimi prawnymi środkami broni swych interesów i podstaw swego bytu.

3. W coraz to większej ilości krajów system wolnego handlu i konkurencji kapitalistycznej ostatnio ustępuje miejsca demokratyczno-kapitalistycznemu systemowi regulowanej gospodarki, w niektórych zaś – kapitalistycznej gospodarce planowej, połączonej z dyktaturą. Zadania spółdzielczości w tych nowych ustrojach gospodarczych zostały częściowo rozszerzone, częściowo zaś ograniczone. Państwa z regulowaną gospodarką popierają między innymi zakładanie spółdzielni rolniczych i obdarzają je przywilejami, których nie udzielają przedsiębiorstwom prywatnym ani spółdzielniom spożywców. Spółdzielniom spożywców, poza tym, nieraz narzuca się regulowanie cen, nie pozwala się im na dostarczanie swym członkom pewnych artykułów pierwszej potrzeby i nawet zabrania się otwierania nowych sklepów i zakładów wytwórczych. Polityka autarkii, zazwyczaj towarzysząca gospodarce regulowanej, sprowadza faktyczne możliwości międzynarodowej wytwórczości spółdzielczej do zera.

Spółdzielczość ma do spełnienia doniosłe zadania nawet przy gospodarce regulowanej i planowej. Przy tego rodzaju gospodarce działalność spółdzielni spożywców i możliwości ich rozwoju zależą od miejsca, jakie państwo wyznacza spółdzielczości w ustroju gospodarczym regulowanym lub planowym.

Ruch spółdzielczy potępia niesprawiedliwe i nierozumne dążenia niektórych państw o kapitalistyczno-dyktatorskim ustroju do zdławienia ruchu spółdzielczego, względnie uszczuplenia możliwości jego rozwoju.

Ruch spółdzielczy uważa ustrój demokratyczny za niezbędny warunek rozwoju nie tylko spółdzielczości, ale i całego życia społecznego. Wszystkie inne formy życia politycznego oznaczają reakcję, którą należy odrzucić w imię istnienia i rozwoju spółdzielczości. Spółdzielczość również odrzuca i przeciwstawia się wszystkim błędnie kierowanym formom gospodarki regulowanej i planowej, niesłusznie faworyzującej nieliczne grupy społeczne kosztem pozostałych albo też przez nielojalne dążenia autarkiczne, skierowane przeciwko innym narodom, ograniczające wymianę międzynarodową.

4. W jednym wypadku dawny ustrój kapitalistyczny został zastąpiony przez dyktatorsko-socjalistyczny ustrój gospodarczy. W innych wypadkach istnieją dążenia do zaprowadzenia demokratyczno-socjalistycznej gospodarki planowej. Zadania spółdzielczości nie znikają nawet tam, gdzie powstaje socjalistyczny ustrój gospodarczy na podstawie własności kolektywnej i gospodarki planowej. Ruch spółdzielczy odrzuca całkowite unarodowienie środków wytwórczości i przedsiębiorstw rozdzielczych przy wszystkich formach państwowych, a więc i przy formie rządów socjalistycznych, i oświadcza, że przy tej ostatniej formie następuje tylko zamiana dawnej oligarchii kapitalistycznej na nową oligarchię państwowo-biurokratyczną, co jest sprzeczne z zasadami demokracji gospodarczej. Jeżeli ludność ma przyczyniać się do rozwoju życia gospodarczego, musi ona przyjmować bezpośredni udział w zarządzaniu przedsiębiorstwami gospodarczymi. Należy również ograniczyć zarządzanie zakładami przemysłowymi przez państwo, główna część życia gospodarczego winna znajdować się w rękach innych czynników gospodarczych, w szczególności zaś ruchu spółdzielczego. Przedstawiciele organizacji spożywców mogą reprezentować w gospodarczo-administracyjnych organach państwa tylko ogólne interesy spożywców. Z drugiej zaś strony można sobie wyobrazić wysoce skolektywizowany socjalistyczny ustrój rolny, oparty na współpracy i połączeniu się ze spółdzielniami rolniczymi.


Powyższy tekst to cała broszura pt. „Miejsce spółdzielczości w różnych systemach gospodarczych. Referat wygłoszony na Międzynarodowym Kongresie Spółdzielczym w Paryżu w dniu 8 września 1937 r.”, Wydawnictwo Spółdzielczego Instytutu Naukowego, Warszawa 1937. Ze zbiorów Remigiusza Okraski. Autor tekstu był prezesem Międzynarodowego Związku Spółdzielczego.